Niestety, w obecnych czasach nawet zasięg LTE nie zagwarantuje Wam sukcesu w poszukiwaniach tego jedynego.
Nowy rok, nowe szanse, nowe możliwości i nowe wyzwania. Z takim właśnie nastawieniem każdy kolejny rok rozpoczynają 28letnie przyjaciółki - singielki.
Dla szóstki kobiet wspólne spędzanie Sylwestra to już tradycja. Dobra zabawa, dużo śmiechu, jeszcze więcej alkoholu i postanowienia.
A wiadomo, postanowienie rzecz święta ; trzeba zrobić wszystko, aby je zrealizować.
Bernadetta, dla przyjaciół Berka, na własnej skórze przekona się, jakie to trudne. Na szczęście w realizacji noworocznego, aczkolwiek dosyć ryzykownego postanowienia może liczyć na pomoc swoich zwariowanych przyjaciółek, nie mniej zwariowanej rodzinki i sympatycznego przyjaciela.
Tylko na myśl nasuwa się jedno zasadnicze pytanie. Czy 12 miesięcy to wystarczająco dużo czasu na znalezienie... męża?!
Jedno jest pewne.
W tej komedii zupełnie jak w życiu - wszystko jest możliwe :-)
Od dawna brakowało mi właśnie takiej lektury. Lekkiej i zabawnej. Zdarzały się momenty, w których dosłownie śmiałam się i płakałam jednocześnie, na co mój synek reagował kręceniem głowy i słowami "moja mamusia jest szalona".
Wracając jednak do fabuły.
Okazuje się, że odnalezienie w tłumie Pana Odpowiedniego jest dużo trudniejsze, niż wydaje się na pierwszy rzut oka. A to przystojny, ale nie za bardzo mądry. Ten z kolei superinteligentny, ale straszny narcyz. Tamten fajny, ale za spokojny. Oszaleć można.
A czas ucieka. Tyk , Tyk, Tyk...
Patrząc na tę historię z przymrużeniem oka, część czytelników może potraktować ja jako sfabularyzowany poradnik typu : gdzie znaleźć potencjalnego kandydata na męża?
Ale pamiętajcie, że to przede wszystkim kawał dobrej rozrywki na najlepszym poziomie!
Mogłabym pisać o "Mężu" jeszcze bardzo, bardzo długo, ale nie chcę odbierać Wam radości czytania i przeżywania razem z bohaterami tych wszystkich szalonych przygód.
Podsumowując.
Daję plus za solidną dawkę humoru.
Kolejny plus zostaje przyznany za pierwszoosobowa narrację (Berka).
Kolejne plusiki wędrują do autorki za : szybką akcje, ciekawe dialogi, nietuzinkowe osobowości.
Na koniec już dodam tylko, że według mnie pierwsza powieść Małgorzaty Falkowskiej bezapelacyjnie zasługuje na miano Najlepszego Debiutu roku 2016!!!
Gorąco polecam.
I gwarantuję - jeżeli zdecydujecie się na przeczytanie tej powieści, a mam cichą nadzieję, że tak właśnie będzie, ona skradnie Wasze serca, tak samo jak skradła i moje!
/Ania.
Mąż potrzebny na już
Małgorzata Falkowska
Wyd. Videograf
Zaciekawiłaś mnie :) Przeczytam w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńCieszę się :-)
OdpowiedzUsuńJakby coś, na stronie Empiku trwa właśnie zwariowana promocja. Zarówno "Mąż" jak i druga część "Gorzej być (nie) może w rewelacyjnych cenach ok 13 zł :-)
Świetna książka! Ja również się przy niej uśmiałam. :) A teraz poluję na "Gorzej być (nie) może", bo jestem ciekawa losów mojej ulubienicy - Zośki! :)
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze nie czytałam kontynuacji.
UsuńWięc wychodzi na to, że to co dobre jeszcze przed nami :-)
Też jeszcze nie czytałam kontynuacji.
UsuńWięc wychodzi na to, że to co dobre jeszcze przed nami :-)