Strony

piątek, 10 listopada 2017

"Przypadki Agaty W." Sandra Borowiecka

 Historia oparta na faktach. 



 Agata ma 23lata. W tym wieku wszystko powinno się dla niej zaczynać. Powinna pracować w miejscu, które przynosi jej satysfakcję, poznawać nowych ludzi, bawić się, realizować pasje i czerpać z życia garściami. Powinna rozkochiwać w sobie świat. Ale ona marzyła tylko o jednym...

"Czuję nic. Nic nie czuję. Ale mogę myśleć. Czy ten stan to śmierć? Błoga lekkość, która niczego nie ogranicza, niczego nie wymusza. Ciemność, która otacza mnie zewsząd, nie powoduje strachu. Daje raczej poczucie wolności. Myślę, że tego właśnie oczekiwałam. Wolności. Spokoju. Braku rozczarowań, które tak bardzo zatruwały moje życie. Rozkoszuję się niebytem, nicością, wolnością i pustką, które mnie otaczają. Przyznaję, spodziewałam się, że będzie trochę inaczej, że odczucia i wizje będą głębsze, że będę mogła spojrzeć na swoje ciało z góry, uwolniona od trosk i lęków, że pokażę wszystkim środkowy palec i rozpłynę się w światłości. Tymczasem trwam w ciemności otoczona pustką i myślami... ". 

 Tam, gdzie powinno zaczynać się dorosłe życie, Agata postanowiła je zakończyć. Na bogato, oczywiście, bo jak umierać, to z przytupem. I nie inaczej jak w pięknej scenerii misternie przygotowanego planu. Ale kostucha po nią nie przyszła. Nie podała jej ręki ; nie powitała jej z otwartymi ramionami w swoim królestwie. Ba! Nawet nie chciała na nią spojrzeć.
 Agacie przyszło zmierzyć się z rzeczywistością. Nie taką stworzoną na potrzeby kasowego filmu, czy pięknej literackiej historii. Młoda dziewczyna musi się zmierzyć z demonami, z którymi walczy wielu ludzi, których mija każdego dnia ona, i mijamy każdego dnia my. Często nie zdajemy sobie sprawy, że ta dziewczyna, którą spotkaliśmy wczoraj w parku zaopatrzoną w dal, mogła być w dzieciństwie wykorzystywana seksualnie. Nawet nie przyjdzie nam do głowy, że ta uśmiechnięta i sympatyczna dziewczyna, którą codziennie rano widzimy w kolejce po świeże bułeczki, mogła być ofiarą przemocy psychicznej. A ten chłopak, który pracuje w hipermarkecie na nocną zmianę, bo w dzień jest kierowcą i robi wszystko, aby utrzymać rodzinę? Czy przyszło nam do głowy, że w liceum chciał ze sobą skończyć, bo był wyszydzany przez swoich rówieśników? A ta twarz, którą oglądamy każdego poranka w lustrze...
 Można tak wymieniać w nieskończoność. Zła jest więcej niż nam się wydaje. Ale o tym się nie mówi. Czy jednak kiedy będzie się milczeć, ono zniknie?

 Sandra Borowiecka zrobiła coś, czego boi się większość ludzi. Bez względu na konsekwencje, odważyła się mówić. Postawiła na szali relacje z rodziną i stworzyła opartą na faktach historię dziewczyny, która może być nam bliższa, niż się wydaje. Pokazała życie rodziny. Prawdziwe życie, a nie te stworzone na potrzeby sąsiadów, szkoły, znajomych, innych mniej lub bardziej ważnych dla nas osób. Pokazała jak to wszystko wygląda od środka i jakie może mieć to konsekwencje w przyszłość. Czy gdyby Agata chociaż przez chwilę mogła liczyć na pomoc matki, czy jej przyszłość okazała by się inna? Czy miała by szansę na lepszy start?
 Jedno jest pewne. Przeszłości nie da się zmienić.
Można jednak spróbować ją "przerobić". Przejść przez każdy rozdział, dokonać analizy i stanąć z nią twarzą w twarz w ringu życia. Założyć rękawice i "dać w twarz" wszystkim zmorom. Czy to jednak przyniesie ukojenie? O tym przekona się Agata i przekonacie się Wy, sięgając po tę powieść!


 "Przypadki Agaty W." to jedna z tych powieści, po których przeczytaniu ciężko się pozbierać, bo ona nokautuje nas swoją autentycznością, a akurat prawda jest czasami tym, z czym najtrudniej jest się pogodzić.
 Sięgając po tę książkę wiedziałam, że na pewno jest poruszająca, bo zaczęły się pojawiać o niej pierwsze takie opinie w sieci. Ale przyznam szczerze, że nie tego się spodziewałam. Byłam przekonana, że podczas tej konkretnej książkowej podróży spotkam nieco zagubioną, ale mimo wszystko silną dziewczynę, którą kilka złych, może zbyt pochopnych decyzji, doprowadziło do ostateczności. Myślałam, że pospacerujemy razem ulicami Warszawy, porozmawiamy, pośmiejemy się, może nawet uronimy razem kilka łez.
 Tymczasem... No właśnie. Po skończeniu "Przypadków Agaty W." czułam się jakby przejechał po mnie olbrzymi pociąg emocjonalny, którego każdy wagon wypełniony wspomnieniami, coraz bardziej wbijał mnie w fotel. I jeszcze ten cięty język, którego kompletnie się nie spodziewałam, a który absolutnie mi nie przeszkadzał. Wręcz przeciwnie, uwypuklał wszystkie uczucia, emocje, doznania.
 Powieść Sandry Borowieckiej jest jedną z tych (niewielu) historii, po których przeczytaniu nie wie się, co powiedzieć. Byłam przekonana, że kiedy minie kilka dni i opadną emocje, uda mi się racjonalnie ocenić tę powieść. Złączyć ze sobą kilka sensownych zdań w zgrabną całość, która odda to, czego możecie się spodziewać po tej książce. Nic z tego! Ona pozostaje w człowieku i wcale nie chce odejść.
 Historię Agaty trzeba po prostu przeczytać i samemu przeżyć. Innego wyjścia nie ma!


 Chociaż na wersję papierową trzeba jeszcze chwilę poczekać (premiera w styczniu 2018), już teraz możecie nabyć tę książkę w formie elektronicznej. Gwarantuję Wam, że to będzie jedna z najlepszych książkowych decyzji w Waszym życiu!

/Ania. 

"Przypadki Agaty W. 
Sandra Borowiecka 
Wydawnictwo Szpalta 
www.szpalta.com


Za możliwość poznania historii Agaty 
dziękuję autorce, Sandrze Borowieckiej 😘😘😘
Mam nadzieję, że wybaczy mi Pani tę nie-recenzję...

 P.S:
 Z dzieciństwa mam wspomnienia, nie traumę. 
 Premierze książki "Przypadki Agaty W. , towarzyszy start akcji społecznej  " Z dzieciństwa mam wspomnienia, nie traumę ". Ponadto, z każdego sprzedanego egzemplarza, wydawnictwo przekaże 30% ceny na rzecz fundacji działających na rzecz ofiar maltretowania w rodzinie i molestowania seksualnego.

19 komentarzy:

  1. Za e-bookami nie przepadam, dlatego też jeśli tylko książka zostanie wydana kiedyś w wersji papierowej, to na pewno po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci tak - ja też nie przepadam za e-bookami, ale w tym konkretnym przypadku absolutnie mi to nie przeszkadzało, chociaż nie ukrywam, że z niecierpliwością czekam na wersję papierową 💜

      Usuń
  2. Bardzo chcę poznać tE historię.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam Cię do zakupu e-booka 👍 Dodam tylko, że do niedzieli (12.11.2017) można go nabyć w BARDZO atrakcyjnej cenie ☺

      Usuń
  3. Uwielbiam historie oparte na faktach. Muszę koniecznie przeczytać tę książkę.
    Pozdrawiam. ;)

    http://czytam-wszystko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zachęciłam Cię do zapoznania się z tą historią. Mam nadzieję, że po jej przeczytaniu podzielisz się ze mną swoimi wrażeniami ☺

      Usuń
  4. Bardzo zachęcająca recenzja i naprawdę szczytny cel, skoro 30% przekazują fundacji. Trochę się boję takich historii, ale raczej spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, tutaj wielkie brawa należą się autorce, bo 30% to naprawdę dużo 👍 Myślę, że wiele osób dzięki temu dostanie niezbędną pomoc, a może nawet uratują one komuś życie ☺

      Usuń
  5. Poruszająca, szczera, wartościowa i nade wszystko prawdziwa historia, którą zdecydowanie warto poznać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem tej powieści coraz bardziej ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaintrygowałaś mnie tą historią :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przede wszystkim przyciąga okładka. I tak być powinno. Wtedy to juz pierwsze koty za płoty i po książkę chce się sięgnąć. Dobrze, że i treść wydaje się ciekawa. Przeczytałabym z przyjemnością.

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  9. W sumie to zainteresowałaś mnie tym tytułem, może w najbliższym czasie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Może do stycznia się zdecyduje, czy powiedzieć tej książce tak :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka przyciągnęła moją uwagę, ale opis fabuły skutecznie mnie odstraszył. Od razu odrzuciła mnie główna bohaterka :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem jeszcze przed lekturą ale już wiem, że porusza mocny temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej powieści, ale po twoim poście jestem jej niezwykle ciekawa. Uwielbiam, gdy książki są autentyczne i poruszają ważne i trudne tematy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam inną książkę tej autorki i to był wielki koszmar, więc po tę raczej nie sięgnę. Abstrahując od samego warsztatu pisarskiego to ona sama, sądząc po wypowiedziach w różnych grupach, jest niezbyt przyjemna w odbiorze i skutecznie sama robi sobie tym antyreklamę 😂 a ostatni wywiad, w którym mówi o tej książce? Aż żal mi jej, bo musi obracać się w naprawdę nieciekawym towarzystwie skoro nie zna ani jednej rodziny, w której nie ma patologii, molestowania czy znęcania 😶

    OdpowiedzUsuń