Czy są w życiu gorsze rzeczy niż śmierć?
Veronica Roth - pisarka, której fanom fantastyki przedstawiać nie trzeba. Autorka bestsellerowej "Niezgodnej" powraca z zakończeniem historii losów Cyry i Akosa.
Ona - zabija dotykiem. On- jako jedyny jest na ten dotyk odporny. Tylko, co z tego, skoro jego przeznaczeniem jest zginąć w obronie księżniczki panującej nacji?! Czy przed przeznaczeniem można uciec?
Nie chcę zbytnio rozpisywać się nad fabułą, bo podejrzewam, że część z Was już wcześniej ją poznała (Wydawnictwu Jaguar bardzo zależy na promocji tego tytułu i obserwując to, co dzieje się w internecie widać, że dobrze im idzie), a druga część i tak przed zakupem przeczyta jeszcze oficjalny opis wydawcy.
Zapytacie zatem, co ja tu właściwie robię i co zamierzam zrobić?
Tym razem chciałabym skupić się przede wszystkim na plusach i minusach tej powieści w oczach zwykłych śmiertelników 😉
Nie jest tajemnicą fakt, że ja po powieści z tego gatunku sięgam sporadycznie.
Wcześniej nie miałam styczności z twórczością autorki, więc pomyślałam, że już najwyższy czas to zmienić (dziś wiem, że popełniłam malutki błąd, bo swoją przygodę z Veronicą Roth powinnam rozpocząć od "Naznaczonych śmiercią". Na szczęście jest to błąd, który mogę naprawić.).
Kilka razy autorka naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła. Czym?
Przede wszystkim rozmachem. Tutaj jest stworzony cały nowy wszechświat, różne planety, wiele narodów, nawet nowe rośliny. Każdy naród ma swój odmienny język z charakterystycznymi dla niego cechami. Poszczególne nacje różnią się od siebie mentalnością, kulturą, postępowaniem, sposobem życia. Krótko mówiąc - wszystkim.
Veronica Roth włożyła dużo pracy w stworzenie całej masy neologizmów (chociażby tyk - będący slangowym określeniem jednostki czasu, zbliżonej do sekundy, czy soju - który jest nazwą metalu pochodzącego z Essander, blokującego przepływ nurtu). To tylko pokazuje, że nie potraktowała ani swojej pracy, ani tym bardziej swoich czytelników po macoszemu.
Na uznanie zasługuje też fabuła. Stworzenie tylu różnych postaci, połączenie ich różnymi relacjami, pokazanie tych wszystkich, czasami bardzo sprzecznych emocji, było nie lada wyczynem, z którym, moim zdaniem, autorka świetnie sobie poradziła. Nie łatwo jest bowiem pokazać nienawiść, która panuje między córką, a ojcem, który ma powrócić z zaświatów, prawda? Czy chociażby skomplikowaną relację między siostrą, a bratem. Tutaj to wszystko, i jeszcze więcej, znajdziecie.
Plusy, plusy. A minusy?
Dla mnie malutką wadą była mnogość nazw. Czasami to wszystko najzwyczajniej w świecie lekko mi się mieszało - na szczęście z pomocą przyszedł mi słownik zamieszczony na końcu książki. I tak się właśnie zastanawiam, czy nie lepiej by było, gdyby on się znajdował na początku. Nie da się ukryć, że nie wszyscy przeglądają książkę przed czytaniem i po prostu komuś może umknąć fakt, że on tam jest, a w tym przypadku jego obecność wydaję mi się niezbędna.
Znalazłam też sporą ilość błędów, ale pamiętajmy, że ja otrzymałam egzemplarz recenzencki przed ostateczną korektą i biorąc pod uwagę fakt, że ja dostrzegłam i wychwyciłam te błędy, jestem przekonana, że Wy w swoje ręce otrzymacie już pełnowartościowe wydanie bez błędów.
Według USA Today "ta seria ma rozmach Gwiezdnych Wojen, intryg Gry o Tron oraz romansu Romea i Julii". A ja Wam powiem, że się z tym absolutnie nie zgadzam. Jeżeli chodzi o rozmach Gwiezdnych Wojen, to moim zdaniem - nieograniczona wyobraźnia jest tym, co łączy te dwa dzieła, ale trzeba pamiętać, że co za dużo, to nie zdrowo. A w przypadku przygód Akosa i Cyry nie jest ani długo, ani nudno, ani tym bardziej męcząco. Intrygi rodem z Gry o Tron? Jestem chyba jedną z nielicznych osób, do których "Gra o Tron" w ogóle nie przemawia, a "Spętani przeznaczeniem" jak najbardziej przemówili do mnie i to ludzkim głosem. Romans niczym tragiczna historia Romea i Julii? Tych dwoje lepiej zostawmy w spokoju - oni są nie do podrobienia 😉 A biedny William Shakespeare to się pewnie w grobie przewraca słysząc takie rewelacje. Miłość była, nie ukrywam, ale niech Cyra i Akos tworzą swoją własną, wyjątkową i niepowtarzalną historię. A są ku temu na dobrego drodze.
Ta książka jeszcze przed premierą została okrzyknięta najlepszą powieścią Veroniki Roth. Z wiadomych względów nie będę pisać, czy tak faktycznie jest, ale zdradzę Wam, że jeżeli każda kolejna powieść autorki będzie utrzymana przynajmniej na takim poziomie i równie mocno będzie pobudzać moją wyobraźnię - to ja jestem jak najbardziej na TAK!
/Ania.
"Spętani przeznaczeniem"
Veronica Roth
Wydawnictwo Jaguar
www.wydawnictwo-jaguar.pl
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu ⬇
Poczekam na coś, co nie będzie fantastyką. 😊
OdpowiedzUsuńKolejna recenzja już lada chwila pojawi się na blogu :) Uspokajam - nie będzie ani słowa o fantastyce 😉
UsuńJestem w trakcie lektury i mam nadzieję, że będę zdecydowanie na tak! :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na Twoje wrażenia ☺
UsuńUwielbiam tę książkę <3
OdpowiedzUsuńZ mojej strony co prawda do uwielbienia daleka droga, ale absolutnie nie żałuję decyzji o przeczytaniu tej książki 😉
UsuńMam ja na polce ale nie rozumialam najpierw o czym czytam i okazalo sie ze to druga czesc. Nadrabiam powoli pierwsza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFaktycznie, trochę ciężko się połapać co i jak. Mnie na szczęście uratował ten słownik. Dlatego też zwróciłam uwagę na to, że moim zdaniem powinien on znajdować się na początku ::
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń