Strony

poniedziałek, 2 lipca 2018

Pada, pada deszcz...

 Mówię Wam! Moje dziecko wymyśli kiedyś grę, w którą nikt nie będzie potrafił zagrać 😂😂😂


 Kierując się tą myślą, zapraszam Was na pierwszy, w 100% spontaniczny tekst o tym, jak brzydka pogoda wpływa kreatywnie na dzieci.


 Wiadomo, można ubrać się ciepło, założyć kalosze i płaszcz przeciwdeszczowy i szaleć do woli na zewnątrz. Niestety, w wielu przypadkach kończy się to, w najlepszym wypadku, katarem.  Hmm, ale co robić w domu przez tyle deszczowych dni? Planszówki i książki kiedyś się skończą, TV wypada ograniczać. Malowanie też w końcu się nudzi. A może tak zmusić szare komórki do wysiłku i stworzyć samemu coś fajnego?

 Tym oto sposobem moje dziecko rozpętało prawdziwą burzę! W dodatku w moim mózgu 😂 Mówię Wam, on stworzy kiedyś coś, w co nawet najlepsi gracze nie będą potrafili grać 😂 Wreszcie po wysłuchaniu "Mamo, jak ty nic nie rozumiesz!", "Przecież to wcale nie jest trudne" i, ku mojej uldze, "Wymyślę coś prostego" zabraliśmy się do roboty i wspólnymi siłami zorganizowaliśmy sobie ciekawie czas.
 Po kilku minutach mieliśmy gotową grę, w dodatku były nam do tego potrzebne tylko kartki, długopis, kredki, nożyczki oraz kostka do gry ☺


 Kartki zostały pocięte na małe kawałki, na każdym zapisaliśmy jedną literę, przetastowaliśmy je, rozłożyliśmy i przystąpiliśmy do zabawy. Na czym ona polegała? Rzucaliśmy kostką, losowaliśmy literkę i każde z nas musiało wymienić tyle wyrazów rozpoczynających się od danej litery ile oczek wypadło na kostce. Ubaw był po pachy!
 Zapytacie : "OK, ale ile można grać w to samo?". Zgadzam się z Wami, ale karteczki wcale nie stały się bezużyteczne. Służyły nam do dalszej zabawy i... nauki ☺ Przyjemne z pożytecznym. Czy może być coś lepszego?
 Wracając do literek. Jak je jeszcze można wykorzystać? Możliwości jest wiele. Można wylosować literkę i wskazać rzecz znajdującą się w domu rozpoczynającą się od danej litery. Można wylosować literkę i narysować na kartce rzecz na tę literę i druga osoba musi odgadnąć, co to za litera. A na koniec można na odwrocie napisać ich niedrukowaną wersję (literki były zapisane pismem technicznym).

 Tym oto sposobem, przy użyciu materiałów, które akurat były pod ręką, powstała gra, która umiliła nam czas przez dobre dwie godziny 🕛 A przy okazji Oskar miał okazję utrwalić litery i przede wszystkim dobrze się bawić!

 A Wy jak spędzacie deszczowe dni?

2 komentarze: