Strony

środa, 25 kwietnia 2018

"Kruchość jutra" Ewa Bauer

 Przyszłość może okazać się bardzo krucha. Nawet ta z pozoru najbardziej stabilna.



 Dotkliwie przekonała się o tym Anna, bohaterka cyklu "Kolory uczuć" Ewy Bauer, którą poznaliście w poprzedniej recenzji [KLIK] . Anna, po pokonaniu prawie wszystkich przeciwności losu, powoli zaczęła wychodzić na prostą i układać sobie życie od nowa. Wreszcie śmiało mogła powiedzieć, że jest szczęśliwa.
 Niestety, nie przewidziała jednego - że cały jej nowy świat może w jednej chwili runąć niczym domek z kart. Czy naprawdę mogła się aż tak bardzo pomylić?

"Dlaczego dopiero w obliczu straty uświadamiamy sobie, że gra nie była warta świeczki? Poznajemy, co jest naprawdę ważne, kiedy nie możemy już tego mieć"

 Rewelacyjnie napisana kontynuacja powieści "W nadziei na lepsze jutro", która pokazuje, że to jutro, które wreszcie nadeszło, nawet najbardziej radosne i kolorowe, może bardzo szybko pokazać swoje mroczne oblicze.
 Autorka udowodniła, że prostym językiem potrafi przekazać czytelnikowi cały wachlarz emocji towarzyszących bohaterom. Co ciekawe, tak przetasowała karty, że nagle role w tej grze kompletnie się odwróciły. Komu tak naprawdę można zaufać?

"Przykre doświadczenia, które nas dotykają, są jedynie środkiem do osiągnięcia celu. Nawet to, co spotkało Annę, musi być jedynie preludium do szczęścia. Zmuszała się, żeby tak myśleć. Tylko wtedy była w stanie egzystować i nie załamać się (...) Życie jest zbyt kruche, by bać się własnego cienia i stale zastanawiać się, jakie nieszczęście może nas jeszcze spotkać."

 W zasadzie, nie mam się do czego przyczepić. Fabuła znów mnie zaciekawiła, pewien wątek okazał się niesłychanie intrygujący, akcja pędziła jak szalona, a bohaterowie okazali się... zupełnie inni niż przypuszczałam. Spodobało mi się też "zamknięte" zakończenie.
 Napisałam Wam w recenzji "W nadziei na lepsze jutro", że w tym konkretnym przypadku nie przeszkadzało mi otwarte zakończenie, bo pod ręką miałam już kolejny tom. Jednak, gdybym sięgnęła po pierwszą część w dniu premiery i musiała czekać kilka miesięcy na kontynuację, czułabym się niepocieszona, bo w zasadzie zakończenie pierwszego tomu, było tak naprawdę dopiero otwarciem tej historii. Akcja została nagle przerwana.
 W przypadku drugiej części, zakończenie wydaje się bardziej zamknięte, ze względu na domknięcie pewnych wątków. Owszem, przed Anną jeszcze wiele wyzwań w trzeciej części, ale generalnie nie czuć tego napięcia oczekiwania. Nawet, gdyby w tym momencie zakończyła się wspólna podróż z Anną, nie czułabym rozczarowania. I to jest ogromny plus.


 Cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zachęcić Was do sięgnięcia zarówno po "Kruchość jutra" jak i pierwszą części. Obydwie powieści naprawdę przyjemnie i szybko się czyta.  Według mnie, to naprawdę kawał dobrej, obyczajowej roboty, która ukazuje problemy współczesnych trzydziestolatków (i nie tylko). Miłość, radość, zdrada, kłamstwo, śmierć - to wszystko otacza nas na codzień i właśnie dlatego historia Ani może stać nam się bliska.

/Ania.

"Kruchość jutra"
Drugi tom cyklu "Kolory uczuć
Ewa Bauer 
www.ewabauer.pl
Wydawnictwo Szara Godzina.

Recenzja została napisana dzięki współpracy z Wydawnictwem 


4 komentarze:

  1. Planuję przyszłości sięgnąć po ten cykl. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam tylko pierwszy tom, może kiedyś skuszę się na resztę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie cudowne okładki <3 ten cykl trafi na moją listę :) zapraszam Stelladj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń