Wyrusz na spotkanie twarzą w twarz z rosłym rycerzem w długim białym płaszczu z czarnym krzyżem...
Tym razem wyjątkowo proszę Was, abyście nie traktowali poniższego tekstu jako typową recenzję. Będą to raczej moje... luźne przemyślenia.
Zacznijmy od tego, że "Tajemnica Bursztynowej Komnaty" Tomasza Michałowskiego to powieść młodzieżowa będąca połączeniem przygodówki z sensacją.
Głównym bohaterem jest detektyw Michał, który na polecenie Hrabiego ma wykonać pewną misję. W tym celu udaje się na Pojezierze Kaszubskie. Nieoczekiwanie dołącza do niego kuzynka Magda, która akurat przyleciała do Polski ze Stanów Zjednoczonych. Tym sposobem dwójka młodych ludzi uwikła się w wiele niebezpiecznych sytuacji.
Przyznam szczerze, że ta książka nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia. Ale nie da się ukryć, że już od dobrej dekady nie jestem nastolatką, bo pewnie gdybym nią była to zakochałabym się w detektywie na zabój (tylko nie mówcie o tym nikomu 😉). A tak nie zrobił na mnie dobrego wrażenia zwłaszcza, kiedy bezmyślnie zostawił swoją kuzynkę w ciemnym lesie.
Ale tu nie liczę się ja, tylko potencjalni odbiorcy - młodzi gniewni ludzie 😉 I tu pojawia się pytanie - czy ta książka mogłaby przypaść im do gustu?
Oczywiście, bo "Tajemnica Bursztynowej Komnaty" ma wszystko to, co dobra powieść przygodowo - sensacyjna powinna posiadać. Główni bohaterowie - piękni, młodzi i zdolni. W dodatku Michał ma do dyspozycji samochód, którego pozazdrościłby mu niejeden fan motoryzacji. Zagadka - moim zdaniem świetna, bo oprócz samego aspektu przygody, mamy tu też trochę historii, co pokazuje, że ona wcale nie jest nudna. Wręcz przeciwnie, może być szalenie fascynująca. Sensacja - i tu przyznam szczerze, że mam lekki kłopot, bo tak się zastanawiam, czy chciałabym, aby za dziesięć lat moje dziecko przeczytało tę książkę? Z drugiej strony świat tak idzie do przodu, młodzi ludzie coraz szybciej zaczynają dorastać. Całe szczęście, że nie ma tutaj jakichś strasznie dramatycznych (brutalnych) scen. Humor - powiem tak : mnie ten humor wcale nie śmieszył, ale jestem przekonana, że nastolatkom przypadnie on do gustu. Jeju, chyba naprawdę się starzeję...
Bardziej martwi mnie inna sprawa, a mianowicie fakt, że ta książka może wcale nie dotrzeć do odpowiedniej ilości czytelników. Dziś odbyłam bardzo ciekawą rozmowę z panią Małgosią, naszą bibliotekarką, która potwierdziła, że młodzież naprawdę mało czyta. Sama przyznała, że czytelników w przedziale wiekowym 11-19 jest naprawdę jak na lekarstwo. I to nie tyczy się tylko naszej filii, tylko generalnie całego powiatu (jednak te statystyki czasami się przydają), a książka Tomasza Michałowskiego pokazuje, że czytanie może być naprawdę niesamowitą przygodą (może tylko gdyby nie te trupy 🙊).
Podsumowując : Droga młodzieży - uwierzcie mi na słowo, że literatura to nie tylko lektury 😉 A świat przygód może być niesamowicie ciekawy i intrygujący. Drodzy rodzice - mimo wszystko miejcie oko na to, co czytają Wasze dorastające pociechy 😉
/Ania.
"Tajemnica Bursztynowej Komnaty"
Tomasz Michałowski
Wydawnictwo Siedmioróg
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu. 😘 www.siedmiorog.pl
Muszę przyznać, że nie słyszałam wcześniej o tej książce. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Powiem Ci Haniu szczerze, że gdyby propozycja zrecenzowania tej książki nie wyszła od Wydawnictwa, też pewnie bym o niej nie usłyszała.
UsuńLubię takie powieści młodzieżowe, więc poszukam.
OdpowiedzUsuńJa wiem, może faktycznie jest to dla młodzieży. Ja lubię oglądać takie filmy, bo nie trzeba myśleć, a dużo się dzieję.
OdpowiedzUsuńKsiążki nie znam, ale czytam także książki młodzieżowe, jeśli tylko mnie zainteresują. Być może w wolnj chwili po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie sięgam raczej po tego typu książki ;)
OdpowiedzUsuń