Na wszystko jest odpowiedni czas...
Dla Nahid dobiega on już końca. Kobieta właśnie dowiedziała się, że zostało jej niewiele czasu. W obliczu śmierci pielęgniarka wspomina swoje życie. Rodzinę. Młodość, w której walczyła w imię ideałów. Związek z Masoodem. Macierzyństwo. Niekiedy jej myśli i słowa przepełnione są jadem. Złością na wszystko i na wszystkich, na córkę również. Czy to wszystko naprawdę nie miało sensu?
"Myślę, że byliśmy idiotami. Mieliśmy wszystko. Mieliśmy wszystko, co można sobie wymarzyć. Byliśmy wybrańcami we własnym kraju. Pod wieloma względami posiadaliśmy więcej niż bogacze. (...) Naiwne, durne dzieciaki"
"Wszystko, co mamy" Golnaz Hashemzadeh Bonde czyta się błyskawicznie. Błąd. Tej książki się nie czyta, ją się połyka. Króciutkie rozdziały będące przemyśleniami i wspomnieniami głównej bohaterki okazały się w zasadzie strzałem w dziesiątkę. Tematyka : skomplikowane relacje matki z córką, katastrofalna sytuacja w Iranie oraz pokazanie życia imigranta w Szwecji - jak najbardziej trafiona. Pierwszoosobowa narracja - bomba. Ta książka była naprawdę dobra. Jednak po takiej ilości powieści, które miałam już okazję przeczytać, dobra to dla mnie trochę za mało.
W tytule opinii napisałam, że na wszystko jest odpowiedni czas. Nawet na docenienie wszystkiego, co mamy. Mam wrażenie, że ta powieść trafiła do mnie niestety w złym czasie. Absolutnie nie twierdzę, że jest ona zła, bo historia Nahid naprawdę mnie zaciekawiła i wciągnęła, niekiedy zdenerwowała, a momentami nawet wzruszyła, ale biorąc pod uwagę całość - nie powaliła mnie na kolana. A właśnie tego oczekiwałam.
Myślę, że gdybym czytała ją w innym momencie, być może zrobiłaby na mnie większe wrażenie. Moja mama na przykład, która w ostatnim czasie po książki sięga sporadycznie, z racji krótkiej formy (223 strony) skusiła się na jej lekturę i była zachwycona!
Jak sami widzicie, ilu czytelników, tyle opinii. Dlatego też zachęcam Was do sięgnięcia po "Wszystko, co mamy" i wyrobienia sobie własnego zdania. Jestem przekonana, że wielu z Was ta książka bardzo się spodoba.
/Ania.
"Wszystko, co mamy"
Golnaz Hashemzadeh Bonde
Wydawnictwo MUZA SA
Recenzja powstała dzięki współpracy z Wydawnictwem MUZA SA
Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale być może kiedyś, mimo wszystko, dam jej szansę. 😊
OdpowiedzUsuńNie mówię nie, ale obecnie nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce ale z chęcią ja przeczytam przy najbliższej nadarzajacej się okazji :) pozdrawiam cieplutko :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie przeczytała. Lubię taką tematykę. I literacko jestem ostatnio zachwycona Iranem ☺
OdpowiedzUsuńhttp://czytamiznikam.blogspot.com/