Moi Drodzy, postanowiłam wprowadzić na blogu cykl recenzji książek i gier dla dzieci. Co weekend (najprawdopodobniej w soboty) będzie pojawiała się nasza (moja i Oskara) polecajka. Postaramy się, żeby tematyka była zróżnicowana, żeby każdy znalazł coś dla swojej pociechy. Nie będą to wpisy długie, ale postaramy się przekazać w nich wszystko to, co najważniejsze.
Póki co możecie spodziewać się tych opinii do końca lutego, a potem zobaczymy, czy będą cieszyły się one wystarczającym zainteresowaniem by je kontynuować i zdecydujemy, co dalej 😉
Dziś o książce, którą kupiłam całkowicie przez przypadek, a która okazała się u nas bardzo pomocna. Mowa o "Jasiu i łodydze fasoli" z serii czytam po polsku i angielsku od wydawnictwa IBIS.
Przed świętami Bożego Narodzenia robiłam dosyć spore zamówienie na empik.com i brakowało mi dosłownie trzech złotych do darmowej wysyłki, więc oczywiście zamiast dopłacać za dostarczenie mojego zamówienia do domu (niestety było tyle zamówień, że odbiór w salonie nie wchodził wtedy w grę) wolałam coś domówić i akurat "Jaś" rzucił mi się w oczy i trafił na nasz regał. A teraz jest jedną z najczęściej przez nas czytanych opowieści.
Jak możecie zauważyć na powyższym zdjęciu, po lewej stronie mamy tekst w języku angielskim, po prawej w języku polskim. W obydwu wersjach mamy wyróżnione te same wyrazy. Na dole mamy mini ilustrowany słowniczek z tymi wyrazami.
Całość ma format A4. Książeczka jest cieniutka, bo ma tylko 16 stron. Czcionka jest duża, więc dzieci, które czytają już samodzielnie bez problemu poradzą sobie z tekstem. Strony mamy opatrzone pięknymi ilustracjami. Natomiast cena to w zależności od księgarni od 3 do 5 złotych (dokładny wykaz poniżej).
Podoba mi się to, że ta książka jest bardzo uniwersalna. Maluchom możemy czytać historię po polsku. Troszkę starszym dzieciom (jak Oskar) przydadzą się one w nauce pojedynczych słówek jak i zwrotów oraz zrozumieniu, że nie zawsze musimy znać wszystkie słowa - sens możemy zrozumieć z całości. Natomiast starsze dzieci (myślę, że spokojnie do 5, może nawet 6 klasy) będą mogły dzięki niej sprawdzić swój poziom.
My ze swojej strony szczerze Wam tę książkę polecamy (sama zamówiłam kolejne), a do Was mam malutką prośbę : jeżeli znacie tego typu książeczki, podrzućcie tytuły w komentarzach. Będę Wam bardzo wdzięczna 😊
W serii oprócz omawianego dzisiaj "Jasia i łodygi fasoli" ukazały się jeszcze
- "Alicja w Krainie Czarów"
- "Czerwony Kapturek"
- "Roszpunka".
Poprzedni wpis na blogu⬇
https://ksiazkowepodrozeanny.blogspot.com/2020/01/stacja-miosc-zoe-folbigg-recenzja.html?m=1
Najpopularniejszy wpis na blogu⬇
http://ksiazkowepodrozeanny.blogspot.com/2017/04/szkoa-zon-magdalena-witkiewicz.html?m=1
Najpopularniejszy wpis w 2019 roku ⬇
https://ksiazkowepodrozeanny.blogspot.com/2019/07/chopak-ktorego-nie-byo-elzbieta-rodzen.html?m=1
Instagram ⬇
www.instagram.com/ksiazkowepodrozeanny
Świetny pomysł na oswajanie dziecka z językiem
OdpowiedzUsuńU nas sprawdza się doskonale 😊
UsuńŚwietny pomysł na naukę i bardzo lubiłam tę bajkę w dzieciństwie. 😊
OdpowiedzUsuńJa też ją bardzo lubiłam i teraz miałam okazję do niej powrócić :)
UsuńCiekawy pomysł na naukę języka.
OdpowiedzUsuńTo prawda 😉 Młodemu taka forma bardzo się spodobała 💜
UsuńNie słyszałam o tych książeczkach, ale na pewno zakupię mojemu młodemu, żeby sprawdzić czy przypadnie mu do gustu ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto. Tym bardziej, że cena jest naprawdę atrakcyjna i nawet, jeżeli jednak będzie na nie - książeczkę zawsze można puścić dalej w świat 😊
UsuńŚwietny pomysł z tymi recenzjami książek dla dzieci. Sama codziennie czytam synkowi, który ma 5 lat, jednak ze względu na jego jeszcze młody wiek, nie jestem w stanie napisać o nich recenzji. Bo nie chodzi o to, jak ja je odbiera, ale On, a na to mamy jeszcze czas. Książeczka fantastyczna, być może i my się na nią skusimy.
OdpowiedzUsuńWiem doskonale, co masz na myśli 😊 My ostatnio z młodym czytamy bardzo dużo i teraz synek już sam decyduje, na co ma ochotę (oczywiście pod moim czujnym okiem 😉).
UsuńFajny pomysł na naukę języka obcego, zaowocuje to później w przyszłości.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Dokładnie. Zawsze będzie troszkę łatwiej. Wiadomo, teraz są to dopiero podstawy, więc wychodzę z założenia, że zanim zrobi się trudniej warto się z nowym językiem polubić 😉
Usuń