niedziela, 25 lutego 2018

"Dziewczyny chcą się zabawić" Izabela Szolc & Adrianna Michalewska

 Cześć :)
 Świetnie, że tu jesteś, bo chcę Cię dziś zabrać w wyjątkową, książkową podróż.
 Przygotuj więc sobie herbatę i wygodne siedzisko. Nie ważne czy to będzie fotel, łóżko, czy nawet podłoga, ale muszę Cię uprzedzić, że cofniemy się w czasie kilka razy. Po co?
 Poznasz małą Amelię, która zyska pierwszą, prawdziwą przyjaciółkę w dość nietypowych okolicznościach. Potem przekonasz się jak ciężko jest być łódzką nastolatką. Kilka razy przeniesiemy się też w czasie do getta, gdzie poznasz Różę.
 Wszystko gotowe? W takim razie wyruszamy ...


 Druga wojna światowa. W mieszkaniu siedzi Róża. Widzisz? Pisze listy. Czyżby do Kazika? A może do kogoś innego? Ciekawe czy kiedykolwiek dotrą do adresata? Może do niej zajrzymy? Zaraz, zaraz. Ciekawe, co tam chowa? Może to jakieś pieniądze na czarną godzinę? Ale co ona robi? Nie powinna tak blisko podchodzić do oka!

 Szpital. Zobacz. Tam przy fontannie.
" - Jestem Monika. A ty jak masz na imię? (...) 
- Amelia (...) 
- Ładne. "
Chodźmy stąd. Nie przeszkadzajmy im. Amelce właśnie umarł tata...

 Jest rok 1989. Rok przełomowy dla całego narodu polskiego. Skończył się komunizm, nastał czas wielkich nadziei. Jak się jednak okazuje, był to niezwykle trudny okres, także dla mieszkańców Łodzi i bohaterek powieści Izabeli Szolc i Adrianny Michalewskiej.

 Przedstawię Ci je. Amelia, Monika, Paula i Iza.
Cztery nastolatki, które powoli odkrywają swoją kobiecość. Cztery charaktery, które, chociaż nie są do końca tego świadome, chcą przeciwstawić się szarości i biedzie. Cztery dziewczyny, które chcą się zabawić - nadać koloryt swojemu życiu. Cztery osoby, które już wkrótce przekonają się, że nie wszystko jest takie, jakie się chce, a życie to nie tylko modny ciuch, przystojny Holender czy wieczna beztroska.
 Pierwsze miłości, pierwsze rozterki, pierwsze próby przyjaźni i... zespół. Zespół, który ma być spełnieniem marzeń, a okaże się drzwiami do... (uzupełnij kiedy przeczytasz 😉). Teraz nie mogę Ci tego powiedzieć. Musimy wracać!


 Pewnie zastanawiasz się, po co w ogóle Cię tam zabrałam. Chciałam pokazać Ci jak rodzi się przyjaźń. Pragnęłam pokazać Ci jak ciężko żyło się ludziom w robotniczej Łodzi, kiedy z dnia na dzień tysiące obywateli zostawało bez pracy, z rodziną, którą trzeba było utrzymać. Myślałam, że dobrze robię pokazując Ci jak marzenia brutalnie zderzają się z rzeczywistością. Wiem, nie pokazałam Ci wszystkiego. Nie poznałam Cię z mamą Moniki, nie odpowiedziałam Ci o pasji zmarłego ojca Amelii. Wybacz, ale czasu było za mało. Zdecydowanie za mało. Ale przecież możesz tam jeszcze wrócić! Wiesz, co masz zrobić, żeby tam się znaleźć, prawda? Bez trudu poradzisz sobie teraz beze mnie 😉

/Ania.

"Dziewczyny chcą się zabawić"
Izabela Szolc & Adrianna Michalewska 
Wydawnictwo MUZA S.A

P.S. Pewnie zaskoczyła Was forma tej recenzji 😉 Pierwotnie wcale nie miała ona tak wyglądać, ale chciałam tym razem stworzyć coś wyjątkowego, tak jak uczyniły to autorki tej powieści.
 Nie pamiętam tamtych czasów. Kiedy Amelia, Monika, Paula i Iza miały pierwsze próby kapeli, ja zapewne krzyczałam wniebogłosy domagając się karmienia. Albo i czegoś innego 😉
Nie będę ukrywać, że był to jeden z powodów, dla których sięgnęłam po tę książki. Chciałam przekonać się, jak żyło się w Łodzi w roku, w którym ja przyszłam na świat.
 Tak, wiem, przecież to tylko fikcja, ale w każdej fikcji jest ziarno prawdy. A w tej historii tych ziaren jest wiele. Potwierdziła to moja mama, potwierdza też wujek Google 😉


 Chociaż tytuł sugeruje lekką i zabawną historię, ona wcale taka nie jest. Bohaterom Izabeli Szolc i Adrianny Michalewskiej przyszło zmierzyć się z rzeczywistością - ze stratą bliskich osób, pierwszymi porażkami, trudnymi decyzjami i złymi wyborami. Nikt im nie powiedział, że wcale nie będzie łatwo. Czasami w brutalny sposób przyszło im się o tym przekonać na własnej skórze. I zapewne jeszcze przyjdzie, bo "Dziewczyny chcą się zabawić" są pierwszym tomem przygód czterech łódzkich przyjaciółek. Cieszę się, że będę miała jeszcze okazję się z nimi spotkać.

 Mam nadzieję, że i Wy zdecydujecie się na spotkanie z nimi. Zapewniam Was, że minie ono błyskawicznie, bo autorki wykonały kawał dobrej roboty tworząc świetną fabułę i nadając jej zawrotne tempo. Powieść, mimo 479 stron (tyle ma mój egzemplarz recenzencki), czyta się błyskawicznie.

źródło zdjęcia :

 Polecam i młodszym i starszym, którzy będą mieli okazję powrócić na chwilę do tamtych lat.
 Ja zapamiętam tę podróż na długo i mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na kolejne spotkanie z dziewczynami. Ciekawe, czego będą chciały tym razem?

5 komentarzy:

  1. Bardzo pomysłowa i ciekawa forma re recenzji, którą zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka jest fantastyczna <3 czekam na kolejne części

    OdpowiedzUsuń
  3. Sposób napisania recenzji bombowy :D Co do książki, raczej nie dla mnie, chociaż tytuł intryguje... i okładka też. Może jednak kiedyś... ^^

    Pozdrawiam i zapraszam:
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

"Pierścionek z cyrkonią" Krzysztof Piotr Łabenda

Recenzja patronacka.   W " Pierścionku z cyrkonią" 💍 Krzysztof Piotr Łabenda odpowiada na pytanie : Czy można przez całe...