poniedziałek, 12 lutego 2018

"Kobieta w oknie" A.J.Finn

 Ta powieść miała być prawdziwym objawieniem... Miała być, ale czy faktycznie była?



 Prawa do opublikowania tej historii jeszcze przed oficjalną premierą sprzedano do 40 krajów.  Musicie przyznać, że już taka informacja budzi zainteresowanie powieścią. Co w niej jest tak dobrego, że tyle państw postanowiło zaryzykować i wydać powieść A.J.Finn? Najwidoczniej coś niesamowitego. Pierwsze, co pomyślałam po przeczytaniu tej informacji to to, że fajnie, że jesteśmy w tym elitarnym gronie ; że dobrze, iż Wydawca chce, żeby Polska nie była z tyłu, tylko podążała z trendami i nowościami. Żeby czytelnicy sami nie domagali się zakupienia praw do tej powieści.

 A potem dopadły mnie wątpliwości, bo przecież opis (który za chwilę przeczytacie) wcale nie zapowiada żadnej bomby ⬇

Wiem, co widziałam... 

 Czy zawsze można wierzyć własnym oczom? 
 Anna Fox straciła wszystko: szczęśliwą rodzinę, pracę oraz zdrowie. Od miesięcy nie postawiła stopy za progiem domu. Całe dnie spędza w Internecie (na forum lub grając w szachy), przed telewizorem (oglądając stare filmy) lub szpiegując sąsiadów za pomocą aparatu fotograficznego.  Pozbawiona własnego życia coraz bardziej zaczyna przeżywać cudze… Najwięcej uwagi poświęca Russellom, rodzinie nowej w tej okolicy i tak podobnej do tej, którą jeszcze niedawno sama miała. Jednak pewnej nocy widzi coś, czego nie powinna oglądać. Jej świat się rozpada, a na jaw wychodzą szokujące sekrety.
 Co jest prawdą, a co zmyśleniem? Kto jest w niebezpieczeństwie, a kto panuje nad sytuacją?

 Więc zabrałam się za czytanie.
 10 stron. Ziewanie. 20 stron. Ziewanie. Po kolejnych kilku miałam już strach w oczach, że jednak zostałam oszukana.
 Aż tu nagle drgnęłam. O, coś zaczęło się dziać! Akcja powolutku się rozpędzała, co prawda jeszcze nie pędziła jak szalona, ale jednak. A potem z każdą kolejną stroną było już tylko lepiej.


 Przyznaję - czytałam lepsze powieści, tak jak i czytałam gorsze i duuuużo gorsze. W "Kobiecie w oknie" najbardziej chyba podobało mi się (mimo słabego początku) budowanie napięcia wokół akcji i... kłamstwo. Tym autor zdecydowanie się uratował. Bo Wy jeszcze tego nie wiecie, ale tu nie wszystko jest takie, jak na początku się wydaje. Ten efekt zaskoczenia jest wkomponowany w idealnym momencie. Tak jakby wszystko działo się we właściwym czasie. Tylko dla kogo? Dla nas, czytelników czy dla nich, bohaterów?

 Jednak ta powieść ma też jeden, spory minus, który mógł zniszczyć wszystko. Opisy. Ja lubię, kiedy coś się dzieje. W dobrym thrillerze musi być akcja. Muszą być emocje, krzyki, krew, a nawet trup (lub kilka). Nie twierdzę, że tego tu nie ma, ale autor musi zdać sobie sprawę, że opisy ( w tym przypadku m.in. tego, co ogląda bohaterka) bywają zbędne i kompletnie niepotrzebne. Jak ja miałam chwilami tego dość!

 To chyba spowodowało, że na początku nie polubiłam Anny. Nie nawiązała się między nami nić porozumienia. Chociaż z czasem zaczęłam ją trochę rozumieć. Wiele przeszła, więc to normalne, że prawie nikomu nie ufała. Dlaczego dla mnie miałaby zrobić wyjątek?


 Nie wiem czy zgodzić się z Tess Gerritsen, która twierdzi, że to najbardziej porywający thriller od czasu Zaginionej dziewczyny, bo tej książki nie czytałam. Ale muszę się z nią zgodzić, że A.J.Finn to zapowiedź mistrza, o ile na przyszłość będzie unikał pewnych błędów.

 Na pewno nie zgodzę się z Kingiem, który twierdzi, że ta powieść jest nieodkładalna, bo jest. Ja czytałam ją trzy dni.

 Nie zgodzę się też z Nicci French, która o "Kobiecie w oknie" mówi - prawdziwie fenomenalny debiut. Tak, jest dobry, ale bywały lepsze.

 Najbliżej jest mi do opinii Gillian Flynn, która twierdzi, że ta książka jest zdumiewająca, porywająca i niesamowita. Gdyby zredukować ilość stron naprawdę taka by była!

 Trochę tę książkę skrytykowałam, ale to wcale nie świadczy o tym, że jest według mnie przereklamowana. Ma swoje plusy i minusy.  Pewnie znajdą się osoby, dla których wady, które zauważyłam ja, będą zaletami i na odwrót. Wydaję mi się jedynie, że błędem jest fakt, że ten debiut został okrzyknięty od razu niemal dziełem idealnym. A.J.Finn ma potencjał. Ba! Ogromny potencjał, musi jednak trochę jeszcze popracować nad odpowiednim tempem i rozpoczęciem z przytupem, którego tutaj niestety nie było.

 Absolutnie nie żałuję czasu, który poświęciłam Annie. Jestem też przekonana, że jeżeli tylko autor zdecyduje się na kolejną publikację, ja będę jego czytelniczką, bo pomysły ma świetne, troszkę gorzej z wykonaniem.
 Po prostu przedobrzył - to niestety najczęstszy grzech debiutantów. Mają jednak o tyle dobrze, że mogą liczyć na przebaczenie. Ja Finnowi przebaczam, ale będę miała go na oku 😉

/Ania.

"Kobieta w oknie"
A.J.Finn 
Wydawnictwo W.A.B

Za egzemplarz recenzencki dziękuję


13 komentarzy:

  1. Ja czytałam tę książkę i mam trochę inne zdanie - ale co człowiek to inna opinia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oddałabym duszę komu trzeba, za możliwość przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że Twoja dusza może zostać na miejscu, raczej musisz się pozbyć kilku pieniążków 😉

      Usuń
  3. Mam tę książkę na swojej liście i na pewno po nią sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka o podpatrywaniu przypomina nieco "Dziewczynę z pociągu" i dlatego jest na mojej liście. Chętnie się przekonam, czy będę kartkować strony tak jak Ty. :)
    www.vaibewitched.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Dość głośno o tej książce. Poczekam aż fala minie i może sama chwycę się za to dzieło :) Świetna recenzja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Na mnie książka zrobiła duże wrażenie, podobała mi się bardzo!


    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci szczerze, że zaraz po skończonej lekturze myślałam, że ocenię ją BARDZO wysoko, jednak kiedy zaczęłam pisać recenzję- wyszło jak wyszło 😉 Chociaż ogólna ocena nie jest negatywna 😉

      Usuń
  7. Przyjrzę się tej książce ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi intrygująco ale muszę się zastanowić czy po nią sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzadko czytam książki tego gatunku, ale ten tytuł mnie interesuje :D

    OdpowiedzUsuń
  10. mnie akurat wciągnęła bardzo szybko, ale masz rację, są rzeczy do których można się przyczepić, mimo to oceniam ją bardzo dobrze :D Na mnie chyba największe wrażenie z ostatnio czytanych thrillerów zrobił Kredziarz, bardzo dobrze napisana książka, aż trudno było mi uwierzyć, że to debiut :D

    OdpowiedzUsuń

"Pierścionek z cyrkonią" Krzysztof Piotr Łabenda

Recenzja patronacka.   W " Pierścionku z cyrkonią" 💍 Krzysztof Piotr Łabenda odpowiada na pytanie : Czy można przez całe...