"Okruchy lustra" Agnieszki Pyzel. Słyszeliście już o tej książce? Trafiłam dziś na informacje o niej całkiem przypadkiem na stronie www.empik.com i nie ukrywam, że okładka mnie zauroczyła, a opis (znajdziecie go poniżej) mocno zaciekawił (lubię takie skomplikowane relacje). Hmm... Będę miała na nią oko 😉 A Wy?
Na Instagramie ksiazkowepodrozeanny
szukaj pod :
#agnieszkapyzel #okruchylustra #muza #wydawnictwomuza #powieśćobyczajowa #zapowiedź #premiera #czerwiec2019
Lata osiemdziesiąte, PRL. Michalina kiepsko wypada w przedstawieniu dyplomowym na zakończenie szkoły aktorskiej. Jej myśli zajmuje bowiem Allan Wysocki, obiecujący pisarz. Po egzaminach nie może znaleźć pracy na warszawskich scenach, nie ma też pewności co do uczuć Wysockiego. Dlatego ucieka do małego miasta, gdzie otrzymuje angaż w prowincjonalnym teatrze. Tam poznaje Maćka, starszego od siebie aktora, który zostaje jej partnerem na scenie i w życiu. Jednak Michalina nie może zapomnieć o Allanie i od czasu do czasu wymyka się do Warszawy, by się z nim spotkać. Szybko staje się dla niej jasne, że nie jest jego jedyną kobietą, i po raz kolejny kończy ich znajomość. Postanawia, że skupi się na związku z kochającym Maćkiem. Tymczasem Maciek odkrywa, że Michalina go zdradza, opuszcza ją i wyjeżdża z miasta. Kobieta popada w depresję.
Po latach znowu w jej życiu pojawia się Allan. Czy tym razem odnajdą szczęście w miłości?
- opis pochodzi ze strony wydawcy
Okładka rzeczywiście bardzo przyciąga wzrok. 😊
OdpowiedzUsuńCzy Tobie też wydaje się taka... jesienna 🍁🍁🍁 ?
UsuńDla mnie zdecydowanie jest jesienna
OdpowiedzUsuńPrawda? Ciekawe, ile okładka ma wspólnego z treścią :)?
UsuńCzuję się zaintrygowana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ¦¦
Nie oceniam po okładkach
Fajnie, że wpadłas w moje skromne progi 😉
UsuńRaczej nie dla mnie, ale z pewnością znajdzie swoich czytelników. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, patrząc na to, jakie powieści goszczą u Ciebie, mogłaby Ci się nie spodobać, bo nie zapowiada się ani kryminalnie, ani sensacyjnie 😉
UsuńTak, takie już moje wypaczenie, że sięgam po mocne klimaty, choć czasami zdarza mi się przełamać i zarzucić wędkę na obyczajową powieść, aby przy przyjemnej lekturze rozwiązać jakiś drobny życiowy problem. :)
UsuńMyślę, ze to całkiem przyjemna pozycja książkowa. Okładka zdecydowanie przyciąga :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Jeżeli chodzi o okładkę ma w sobie ona coś takiego... klimatycznego 😉
UsuńOkładka jest rzeczywiście zachęcająca. Myślę, że książka trafi w mój gust.
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja z przyciągającą okładką , chętnie dam jej szansę i zapoznam się z treścią.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuń