poniedziałek, 4 września 2017

"Trzeba długo iść, żeby dojść do siebie" Annabelle Copenhay

 Czy wiara zawsze czyni cuda? 


Dziś chciałabym zaprosić Was na recenzję kolejnej propozycji od Wydawnictwa Psychoskok.


 Zamożna, wykształcona rodzina, zapewniająca dzieciom odpowiednie warunki do nauki i poznawania świata. Pozornie obraz rodziny Doroty nie budzi żadnych zastrzeżeń, bo
w takich domach TO się nie zdarza... Może, dlatego rodzicom- lekarzom tak trudno było dopuścić do siebie myśl, że ich córka cierpi na poważne zaburzenia odżywiania. Jednak trudne relacje z rodzicami i najbliższymi, brak zrozumienia i akceptacji z ich strony oraz powracające winy z przeszłości urosły do rangi problemów nie do pokonania. Nadużywanie środków odurzających, samouszkodzenie oraz próby samobójcze są przejawem nienawiści do własnego ciała i sposobem oderwaniem się od kłopotów.
 Zagubiona bohaterka nie radziła sobie z szantażem emocjonalnym, a także życiem pod presją innych. Chora początkowo zajada swoje problemy, by w efekcie pozbyć się ich - zwymiotować i znowu nic nie czuć. Dziewczyna uważała, że choroba to wszystko co ma, w momencie, kiedy ją straci nie będzie miała już nic. Obsesyjnie skoncentrowana na własnym ciele nie jest w stanie poradzić sobie i stworzyć normalnego związku z mężczyzną.
 Czy Dorota zrozumie dlaczego zachorowała, stanie się bardziej wyrozumiała dla samej siebie i drugiego człowieka, czy w końcu wyciągnie odpowiednie wnioski z bolesnej lekcji życia?


 Trzeba długo iść, żeby dojść do siebie to powieść na wskroś emocjonalna. Autorka, jak mniemam, ukrywająca się pod pseudonimem Annabelle Copenhay, dzieli się ze swoimi czytelnikami własnymi doświadczeniami w ciężkiej walce z zaburzeniami odżywiania.
 Już od wielu lat jest to poważny problem, głównie wśród młodych ludzi. Presja otoczenia, moda na bycie szczupły, mocno odciska się na ludzkiej psychice. A należy pamiętać, aby przede wszystkim żyć zdrowo, a dobre nawyki albo wprowadzać od najmłodszych lat, albo stopniowo.
 Nasza bohaterka, Dorota, w zasadzie rzuciła się od razu na głęboką wodę. Z dnia na dzień ograniczyła spożywane produkty, aby następnie w zasadzie z nich zrezygnować. I takim oto sposobem zanim się zorientowała, była już w szponach choroby. A z nich (przepraszam za wyrażenie) cholernie trudno się uwolnić....


 W przypadku tej powieści nie będę skupiać się na zachowaniu, postępowaniu, decyzjach i wyborach głównej bohaterki, bo nie mam prawa, aby oceniać jej życia. Gdyby to była postać czysto literacka, w 100% wymyślona przez autorkę, wtedy nie miałabym żadnych obiekcji, aby ją oceniać.
 Sama nie chciałabym, aby ktoś oceniał mnie, więc i ja nie będę tego robić Dorocie.
 Zwrócę jednak uwagę na chaos. Miałam wrażenie, że autorka chce bardzo wiele mi, jako czytelnikowi, przekazać. I niestety tych wiadomości było momentami aż za dużo.
 Na pewno nie jest to łatwa opowieść i podejrzewam, że Annabelle Copenhay włożyła wiele siły (i pewnie niejedną łzę) w to, aby podzielić się, bądź co bądź z obcymi ludźmi, swoją historią i może właśnie z tego wynika ten lekki zamęt w książce. Czuć w niej taki... niepokój. Tak, to dobre określenie. Jakby autorka bała się reakcji odbiorcy, więc postanowiła nie dać mu czasu na zastanowienie się nad jej wyborami.
 W moim odczuciu dużo spokojniej jest potraktowana część opisująca trudną walkę z chorobą, ale o tym już nie będę Wam pisać, bo w końcu zdradzę Wam zbyt wiele, a tego bardzo bym nie chciała.

 Moim zdaniem Trzeba długo iść, żeby dojść do siebie wymaga dopracowania; ułożenia myśli w spójną całość, a także wyeliminowania błędów, których niestety trochę w treści jest.

 Dlaczego więc warto sięgnąć po tę książkę?
Bo to nadal problem, który dotyka sporą część społeczeństwa, która chce się wpisać w obowiązujące i akceptowane kanony piękna.
 Może więc warto podrzucić ten tytuł córce, która nagle przesadnie zaczęła liczyć wszystkie kalorie?
 Ale jest to też, tak naprawdę, powieść o każdym z nas. Każdy, bez wyjątku dokonał kiedyś złego wyboru. Najważniejsze jest jednak to, aby najpierw odnaleźć tę właściwą drogę, a potem podążać nią krok po kroku ku... sobie!

Dzisiaj wiem jedno, jeśli się bardzo chce, 
bardzo wierzy w to, 
że można być zdrowym, wówczas jest to możliwe. 
Wiara, prawdziwa, szczera wiara czyni cuda. 

 Chcę być z Wami absolutnie szczera, więc zdradzę Wam, że w ogólnym rozrachunku oceniam tę książkę tak pół na pół.
 Przesłanie jest ważne ; szacunek dla autorki za odwagę i decyzję o podzieleniu się swoją historią.
 Gorzej z wykonaniem. Nie wiem, czy Annabelle Copenhay zdecyduje się jeszcze w przyszłości na wydanie kolejnej książki; jeżeli tak, sugeruję więcej spokoju, a będzie naprawdę dobrze 👍

/Ania. 

"Trzeba długo iść, żeby dojść do siebie"
Annabelle Copenhay 
Wydawnictwo Psychoskok 

Powieść zrecenzowana 
dzięki uprzejmości Wydawnictwa 
. Dziękuję 😘

29 komentarzy:

  1. Brzmi bardzo ciekawie, aż mnie zainteresowała

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesłychanie trudny temat, wolę podążać w pozytywne klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. :((

    Na razie, jednak sobie odpuszczę, bo mam za dużo do nadrobienia.

    ___

    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie przede wszystkim zaciekawił opis i okładka, dlatego też zdecydowałam się ją zrecenzowac ☺

      Usuń
  4. Hmm nie wiem co o powieści myśleć, ale zapiszę sobie tytuł i jak może znajdę czas to spróbuje przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że to książka, którą warto przeczytać. Szczególnie warto, gdyż porusza ważny temat. Takie książki powinny powstawać, a o takich rzeczach powinno w końcu mówić się głośno.

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. Są tematy, o których trzeba mówić, mówić i mówić 👍

      Usuń
  6. Brzmi ciekawie, czasem potrzebne są książki z takimi problemami, szczególnie dla osób które mogą utożsamić się z bohaterami i dzięki temu zwalczyć np. chorobę. Nie gwarantuję, że książkę przeczytam, ale może kiedyś. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anoreksja i bulimia przerażają mnie od kiedy pamiętam, a lektury i filmy na ten temat omijam, bo mnie przygnębiają. Nie zmienia to jednak faktu, że to wciąż duży problem, a świadomość społeczna w dalszym ciągu nie jest na najwyższym poziomie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mówisz, że oceniasz pół na pół, a ja chętnie dam jej szansę :)
    Pozdrawiam i zapraszam
    Zaczytana

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka porusza trudny problem, który jest realny bo możemy go spotkać na co dzień :) Osobiście nigdy takiej książki nie czytałam ale może kiedyś to zmienię :)

    Pozdrawiam, Magda
    https://booksbymags.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękujemy za recenzję :)
    serdecznie pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam o tej książce wcześniej, ale wydaje się być ciekawa. Anoreksja i bulimia to bardzo trudne tematy, ale trzeba je poruszać.
    Pozdrawiam serdecznie,

    Tori Czyta

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie słyszałam o tej książce ;) Jednak może kiedyś się na nią skuszę, brzmi ciekawie ;)


    Pozdrawiam,
    Bookomaniaczka

    OdpowiedzUsuń
  13. Główna bohaterka, to moja imienniczka. Już samo to zachęca mnie do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książki z przesłaniami chętnie chwytam, tematyka może nie do końca mnie interesująca, ale kto wie, może za jakiś czas uznam, że potrzebuję takiej właśnie lektury. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka zapowiada się ciekawie, lubię literackie klimaty w ten deseń, ale nie wiem, czy w najbliższym czasie znajdę na nią czas. :( Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubie, gdy trudne tematy poruszane są w literaturze, jednak to nie wydaje się być pozycją dla mnie i gdy ty oceniasz ją pół na pół, u mnie ocena pewnie mogłaby być nieco gorsza. Pozdrawiam, Wielopasja




    OdpowiedzUsuń
  17. Ostatnio odpoczywam od powieści obyczajowych i romansów, ale moja mama jest ich fanką, więc myślę, że ten tytuł mógłby jej przypaść do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy nie słyszałam o tej książce i raczej się na nią nie skuszę. Jest wiele pozycji które mam na liście must read, a skoro ta jest średnia to nie będę się w nią zagłębiać :)
    Pozdrawiam :)
    http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Również nie słyszałam o tej książce, ale mnie zaintrygowała.

    Pozdrawiam,
    https://mareandbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. na razie mam mieszane uczucia, ale jeszcze się zastanowie

    OdpowiedzUsuń
  21. Co jak co, ale mimo minusów, brzmi zachęcająco. Jeśli tylko będę mieć taką możliwość, to chętnie przeczytam :) Pozdrawiam Książkowa Dusza

    OdpowiedzUsuń

"Pierścionek z cyrkonią" Krzysztof Piotr Łabenda

Recenzja patronacka.   W " Pierścionku z cyrkonią" 💍 Krzysztof Piotr Łabenda odpowiada na pytanie : Czy można przez całe...