wtorek, 6 czerwca 2017

"Nie oddam dzieci" Katarzyna Michalak

 To dziesiąta książka autorki, którą miałam okazję przeczytać. Mogę więc śmiało stwierdzić, że mam już rozeznanie w jej twórczości. Wiem, jak radzi sobie pisząc powieści obyczajowe, czy te dla dorosłych. Tajemnicą pozostaje dla mnie nadal umiejętność kreowania przez panią Katarzynę świata fantastycznego, ale do niego, szczerze mówiąc, wcale mnie nie ciągnie.
 Wracając do meritum, zapraszam Was serdecznie do zapoznania się z moją opinią na temat wydanej w roku 2015 nakładem Wydawnictwa Literackiego książki pt. Nie oddam dzieci. 


 Michał Sokołowski jest cenionym chirurgiem, mężem i ojcem dwójki (a wkrótce trójki) dzieci.
 Marta, jego żona jest... dobra i cierpliwa. Nie mogę napisać o niej nic więcej, bo (nie jest to żadną tajemnicą) ginie ona w tragicznym wypadku już na samym początku tej historii.
 Jest jeszcze Tadek Marszak, kierowca tira, który męczy zwierzęta, które przewozi na rzeź i regularnie tłucze swoją matkę.
 Wreszcie poznajemy również Alfreda, syna polityka. Alfred jest pasożytem i nierobem, a do tego sadystą. Za wszystkie swoje czyny nie ponosi żadnej odpowiedzialności, gdyż ratuje go kasa i wpływy tatusia.
  I na koniec (choć na początku powieści) jest ten cholerny wypadek, który zmienia życie Michała w piekło, dla Tadka jest pierwszym gwoździem do trumny, a dla Alfreda satysfakcją.
 Żeby nie wprowadzać zamieszania, skupię się na tej historii z perspektywy chirurga.
 Po śmierci żony, doktor Sokołowski popadł w depresję. Można to oczywiście zrozumieć. Mężczyzna trochę się zagubil. Więcej czasu poświęcał pracy niż rodzinie, więc kiedy dochodzi do tragedii, o wszystko obwinia siebie. Zaczyna pić, przestaje jeść. A na wszystko patrzą jego córka i syn. Noworodek, uratowany z wypadku przebywa w szpitalu. Ojciec nie potrafi, a może nie chce go pokochać, więc maluszek czeka spokojnie, aż tatuś łaskawie zabierze go do domu.
 Ok, taki stan rzeczy jestem w stanie zaakceptować. Facet w żałobie nie myślał po prostu racjonalnie. Ale tego, że rodzina nie interesowała się losem małego dziecka to już nie pojmuję. I nie pojmuję, jak mogła przemilczeć to autorka. Myślałam, że wojna o dzieci będzie toczyć się właśnie o najmłodszego Stasia. Tymczasem miałam wrażenie, jakby został on zepchniety na dalszy plan.
 Wracając jednak do tematu. Tytuł Nie oddam dzieci sugeruje ciężką batalię, a jak się okazuje, dochodzi tylko do jednej rozprawy. Trochę za mało walki w walce. Często oglądamy w tv reportaże o ludziach, którym, chociaż nie powinno, odbiera się dzieci, a oni heroicznie walczą o ich odzyskanie. Robią wszystko, żeby ich kochane dzieci do nich wróciły. Starają się o lepsze warunki mieszkaniowe, intensywnie szukają pracy. Walczą, walczą, walczą. I tej walki tu mi zabrakło, niestety.

 Pamiętam, że kiedy zobaczyłam informację, że na rynku wydawniczym pojawi się ta książka, od razu wpisałam ją na listę tych do przeczytania. Wiadomo jednak jak to bywa. Czas mijał, a mnie zawsze było z tą książką nie po drodze. Kiedy więc zobaczyłam ją ostatnio w bibliotece, nie wahałam się nawet chwili. Już wiedziałam, jaka książka będzie towarzyszyć mi w najbliższych dniach. Trochę się pomyliłam, bo przeczytałam ją w jeden dzień. Bez wątpienia jest to jedna z tych historii, od których nie można się oderwać, póki się ich nie skończy. Jestem prawie pewna, że gdybym przeczytała ją tydzień, miesiąc, nawet pół roku po premierze, oceniłabym ją dużo, dużo wyżej. Jednak teraz, po lekturze Leśnej Polany po prostu wiem, że autorkę stać na więcej. Dużo więcej. Nie zmienia to jednak faktu, że powieść przypadła mi do gustu, chociaż zaskoczeniem było dla mnie to, że podczas jej lektury nie uronilam ani jednej łzy, a szczerze mówiąc myślałam, że będę ryczała jak bóbr. Czy to o czymś świadczy?

/Ania.

"Nie oddam dzieci"
Katarzyna Michalak 
Wydawnictwo Literackie 

18 komentarzy:

  1. Również mam w planach już od jakiegoś czasu lekturę tej książki i cóż, mam nadzieję, że i ja w końcu znajdę dla niej czas ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cieszę się ogromnie, że wreszcie wpadła w moje łapki :-)
      Jedna z listy tych do przeczytania odhaczona :-)

      Usuń
  2. Szkoda, że zabrakło w niej tego, czego oczekiwałabym od takiej książki. Może więc sięgnę po inne książki autorki, bo jeszcze żadnej nie czytałam a skoro stać ją na więcej, to tę sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście polecam "Leśną Polanę" - moim zdaniem to najlepsza powieść pani Michalak :-)

      Usuń
  3. Słyszałam już od kilku osób, że to najlepsza książka autorki, kiedyś się w końcu o tym przekonam. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ja też słyszałam, że to najlepsza powieść pani Kasi.
      Być może gdybym przeczytała ją zaraz po premierze, też bym tak myślała.
      Teraz jednak moje serce należy do "Leśnej Polany" i pewnie przez długi czas to się nie zmieni :-)

      Usuń
  4. Musze podrzucic tytul mojej mamie, mysle ze jej sie spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ciekawie, mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać :)

    www.jeszczejedenrozdzial.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo mimo mojego zdania, że za mało jest walki w walce o dzieci, to całkiem dobra powieść :-)

      Usuń
  6. Właśnie, też miałam wrażenie, że ta cała walka trochę...spłaszczona, pominięta... Jakoś tak szybko ta końcówka minęła... Osobiście uwielbiam serię kwiatową autorki no i Polana oczywiście 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Przed lekturą myślałam, że akcja powieści będzie toczyć się właśnie wokół tej walki o dzieci. Tymczasem jej zostało poświęcone zaledwie kilka stron. Za mało moim zdaniem.

      "Polana" rządzi :-)

      Usuń
  7. Też myślałam, że wywrze na mnie większe emocje. Czytałam ją krótko po premierze, średnio podobała mi się, ale teraz oceniłabym ją chyba jeszcze niżej. Fakt, ,,Leśna Polana" jest o wiele lepsza, ale i tak wolę np. ,,Dla Ciebie wszystko".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, "Dla Ciebie wszystko" była świetna.
      Dzisiaj wypożyczylam książkę pt. "Czarny Książę". Jestem ciekawa, czy przypadnie mi do gustu :-)?

      Usuń
  8. Kocham tę książkę! Płakałam przy niej kilka razy, a przeczytałam ją dwa razy już :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku niestety jest to książka, do której pewnie już nie wrócę...

      Usuń
  9. Hmm od dawna miałam chęć na tę książkę, ale teraz nie wiem czy po nią sięgnę. Myślę, że mogłabym znaleźć sobie jakąś lepszą lekturę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki Katarzyny Michalak mają tę zaletę, że niesamowicie szybko się je czyta. Więc może jednak warto poświęcić im chociaż tych kilka chwil? Dobre pytanie na koniec dnia ;-)

      Usuń

"Pierścionek z cyrkonią" Krzysztof Piotr Łabenda

Recenzja patronacka.   W " Pierścionku z cyrkonią" 💍 Krzysztof Piotr Łabenda odpowiada na pytanie : Czy można przez całe...