środa, 26 lipca 2017

"Zamek Griffith'ów" Ewa Kiniorska

 Wybrzeże Kornwalii, stary zamek, rodzinne tajemnice... 



 Wyobrażacie sobie stary, pełen tajemnic zamek, w którym mieszka dwustu członków jednej rodziny? Zwariować można! Bliska temu jest osierocona w dzieciństwie, wykorzystywana przez wszystkich, 19-letnia Anabella Griffith, główna bohaterka powieści Ewy Kiniorskiej.
 Jest koniec lata 1899 roku. W kornwalijskim zamku trwają wielkie przygotowania do ślubu jednej z kuzynek Anabelli, zarozumiałej Klary.
 W zasadzie wszystko przebiega bez większych zakłóceń, aż do momentu pojawienia się na weselu nieznajomego mężczyzny. Informuje on główną bohaterkę, że od tej chwili musi ona przejąć obowiązki, które od stuleci pełnią w jej rodzinie tylko i wyłącznie kobiety o jej imieniu.
 Nie tylko Anabella jest zaskoczona takim obrotem wydarzeń. Zazdrosna Klara jest rozgoryczona faktem, że jej osierocona, w zasadzie nikomu niepotrzebna kuzynka, będzie od tej pory najważniejszym członkiem rodziny.
 Nasuwa się tylko pytanie, czy Anabella jest na to gotowa? Młoda dziewczyna nie ma pojęcia, co czeka ją w przyszłości, dlatego po chwili zawahania panna Griffith na wszystko się zgadza.
 Czy słusznie postąpiła?

 Powieść Zamek Griffith'ów jest bardzo krótka. Liczy jedynie 165 stron. Nie jest jednak zamkniętą historią. To początek opowieści o Anabelli i jej rodzinie zamieszkującej stary i pełen tajemnic kornwalijski zamek. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, co kryje się w ciemnych, tajemnych korytarzach, ukrytych komnatach i w okolicach zamku oraz cóż takiego skrywają członkowie rodziny.


 Jestem mocno zaskoczona, bo powieść Ewy Kiniorskiej to fantastyka, a mimo to przygody Anabelli wciągnęły mnie do tego stopnia, że przeczytałam je w jeden wieczór i czuję ogromny niedosyt. Już chciałabym poznać jej dalsze losy, dowiedzieć się więcej o jej "dziwnej" rodzinie i przeżyć u jej boku kilka ekscytujących podróży.
 Mam też nadzieję na dostanie wielu odpowiedzi na nurtujące mnie po lekturze Zamku Griffith'ów pytania.

 Jestem też ciekawa, czy autorka wyciągnie wnioski ze swoich błędów popełnionych w pierwszej części przygód Anabelli? Bo tych, niestety, troszkę było.

 Jak dla mnie, powieść zawierała za mało szczegółów. Ja wiem, że nam, czytelnikom, pod tym względem bardzo trudno dogodzić. Jak długo to źle, jak krótko też niedobrze. Wiem od samej autorki, że celowo nie umieściła w swojej powieści zbyt wielu detali, ale według mnie czasami dosłownie dwa, trzy dodatkowe zdania mogą zdziałać prawdziwe cuda. Żeby nie było, że bezpodstawnie wszystko krytykuję, podam Wam kilka przykładów.
 Anabella, jako następczyni swoich imienniczek, zamieszkuje w pięknych, bogatozłoconych komnatach. Znajdowało się tam wiele pamiętników poprzednich Anabelli. Na jednej ze stron czytamy "Obudziła się zła i smutna. Za oknem było jeszcze ciemno. Nie mogąc ponownie zasnąć, postanowiła poczytać pamiętniki poprzednich Anabelli. Na chybił trafił wybrała jeden tom. Lektura przygnębiła ją. Dziewczyna zarzuciła na siebie szal i krążyła po pokoju". Byłam bardzo ciekawa, cóż też tam było takiego przygnębiającego, ale niestety, nie dane było mi się tego dowiedzieć.
  Kolejny przykład? Proszę bardzo.
 Anabella pełniąc swoją funkcję (oczywiście nie zdradzę Wam, jaką) jest stale narażona na niebezpieczeństwo. Dlatego też ma swojego opiekuna, Anthony'ego, z którym pewnego dnia wyrusza w podróż do Londynu. Tam jej obrońca przedstawia ją pewnej damie : "Ze starej i wypłowiałej kanapy podniosła się na ich widok starsza kobieta. Anthony je sobie przedstawił. Dziwne, cudzoziemsko brzmiące imię i nazwisko zaskoczyło Anabellę. Kobieta miała starannie ułożone włosy oraz...". Jak możecie się domyślić, mnie imię i nazwisko tej kobiety nie zaskoczyło, bo najzwyczajniej w świecie go nie poznałam.
 Tak jest też chociażby z posiłkami. Anabella jada w dużej, zamkowej kuchni, ale nie wiadomo co. Na weselu goście po całym dniu szalonych przygotowań wreszcie mogą zasiąść do stołów i najeść się do syta. Robią to, ale nie wiadomo czym. W komnatach Anabelli zostają podane jej ulubione dania, ale nie wiadomo jakie. A ja lubię sobie czasami poczytać, czym zajadali się bohaterowie, tym bardziej, że akcja powieści rozgrywa się pod koniec XIX wieku, więc autorka mogła trochę w tej kwestii poszaleć ☺

 Podczas czytania książki Ewy Kiniorskiej natknęłam się też na kilka powtórzeń, troszkę błędów, ale wszystko jest do nadrobienia w drugiej części.


 Biorąc pod uwagę sam pomysł na fabułę, rozbudowanie akcji i pojawiające się na różnych etapach postacie, oceniłabym tę powieść naprawdę wysoko. Niestety, przez niedociągnięcia, nie mogę tego zrobić, co nie zmienia jednak faktu, że cieszę się, że miałam możliwość przeczytania tej książki. Pokuszę się nawet na stwierdzenie, że właśnie taki typ fantasy najbardziej mi
odpowiada ☺

 W tym momencie nie pozostaje mi
nic innego, jak :
a) mieć nadzieję na szybkie pojawienie się na rynku wydawniczym kolejnych części przygód Anabelli.
b) polecić Waszej uwadze Zamek Griffith'ów. Może ta książka jest delikatnie niedopracowana, ale wierzę, że zarówno autorka, jak i osoby odpowiedzialne za korektę i ewentualne sugestie wyciągną wnioski z błędów popełnionych w tej części i druga (oraz kolejne) będą prawdziwym mistrzostwem, bo nie można pominąć faktu, że autorka ma ogromny potencjał i głowę pełną pomysłów. I jestem przekonana, że jeszcze nie raz nas zaskoczy ☺

/Ania. 

"Zamek Griffith'ów"
Ewa Kiniorska 
Wydawnictwo NOVAE RES 

Dziękuję autorce, Ewie Kiniorskiej,
za zaufanie i przekazanie w moje ręce 
egzemplarza do recenzji 😘 😘 😘 



22 komentarze:

  1. Lubię książki właśnie w takim klimacie. To idealna lektura na leniwe, letnie popołudnie. Szkoda, że takich mało. Jej plusem musi być to, że akcja rozgrywa się w "dawnych" czasach. Kocham to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że jest taka krótka i kończy się w bardzo interesującym momencie.

      Mam nadzieję, że mój niedosyt zostanie wkrótce zaspokojony ☺

      Usuń
  2. Z twojej recenzji wynika, że to bardzo klimatyczna książka. Po samych cytatach jestem ciekawa co skrywały te niedopowiedzenia..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że dowiemy się tego z kolejnych części przygód Anabelli ☺

      Usuń
  3. Rzeczywiście, brakuje tu chyb troszkę detali. Jak zaczęłaś cytować fragmenty to aż mnie zainteresowało co takiego główna bohaterka przeczytała w tych pamiętnikach 😉 Mimo wszystko chyba się skuszę, bo bardzo mnie zaintrygowalaś recenzją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, brak detali stanowi tu największy problem.
      Mimo to warto przeczytać tę książkę.
      Mam nadzieję, że autorce uda się wydać kolejne tomy ☺
      Historia jest naprawdę intrygująca ☺

      Usuń
  4. Brzmi interesująco ;) zapamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Klimaty, w których chętnie się obracam, zatem tytuł zapisuję. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię fantastyke więc sobie zapisze do mojej listy na LC. Mam nadzieję, że i mnie wciągnie ta historia :) zapowiada się nawet ciekawie!

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biorąc pod uwagę pomysł na fabułę i jego wykonanie -
      jest zaskakująco dobra ☺

      Usuń
  7. Nie słyszałam nigdy o tej książce... :(

    Pozdrawiam. ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje mi się, że to może być bardzo ciekawa lektura zwłaszcza, że akcja rozgrywa się pod koniec XIX wieku.
    Niezbyt często sięgam po książki polskich autorów, ale twoja recenzja naprawdę bardzo mi się spodobała i jestem ciekawa, jak poradziła sobie autorka. Jak tylko będę miała okazję to sięgnę po tę pozycję i mam nadzieję, że będzie to kawałek naprawdę dobrej fantastyki.
    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam w recenzji, ta powieść ma kilka niedociągnięć, ale czuć delikatnie atmosferę tamtych czasów ☺

      Usuń
  9. Uwielbiam takie książki. Musze po nią jak najszybciej sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie - polecam stronkę www.taniaksiazka.pl. Można tam kupić "Zamek Griffith'ów" w naprawdę atrakcyjnej cenie ☺

      Usuń
  10. Jakie to irytujące, kiedy książka jest świetna, chciałoby się poznać dalszy ciąg, a tymczasem jeszcze nie ma kolejnego tomu, prawda? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej! Nominowałam Cię do Book TAGU na moim blogu, zapraszam do odwiedzin :)

    http://iskraczyta.blogspot.com/2017/07/magiczna-ksiegarnia-book-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Co prawda nie przepadam za książkami, które osadzone są dosyć dawno temu, jednak ta wydaje się ciekawa :)

    Pozdrawiam i zapraszam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

"Pierścionek z cyrkonią" Krzysztof Piotr Łabenda

Recenzja patronacka.   W " Pierścionku z cyrkonią" 💍 Krzysztof Piotr Łabenda odpowiada na pytanie : Czy można przez całe...