Akcja HotNoty
W ostatnim czasie do bogatej oferty AVON, dołączyło sporo nowych produktów, które miałam okazję przetestować w ramach akcji HotNoty.
Jesteście ciekawi, które z kosmetyków zasługują, według mnie, na najwyższe noty, a które należy omijać szerokim łukiem? W takim razie zajrzyjcie poniżej.
Pomyślałam, że zaczniemy od zapachów, bo tutaj nie mam żadnych większych zastrzeżeń.
Miałam okazję przetestować trzy zapachy damskie i dwa męskie i wszystkie spełniają swoje zadanie.
Pięknie pachną i długo utrzymują się na skórze. Zarówno te z serii Attraction Sensation, jak i Maxima (Maxime dla niego) są nieco mocniejsze i bardziej wyraziste, dlatego też idealnie sprawdzą się np. na wieczorowe wyjście, natomiast Perceive Sunshine fajnie sprawdzi się na codzień.
W tym miejscu chciałabym jednak zaznaczyć, że wydaję mi się, że Maxime (for him) ładniej pachnie, kiedy już troszkę wywietrzeje. Początkowo, nawet w małej ilości, jest troszkę duszący.
Oczywiście to tylko moja opinia. W ogóle zapachy jest ciężko polecić, bo każdemu podoba się co innego.
Należy jednak zawsze pamiętać o jednej bardzo ważnej rzeczy, czyli o umiarze, bo nawet najpiękniejszy zapach w nadmiarze, zamiast wzbudzić zainteresowanie, może odstraszyć.
Dalej lecimy do produktów brązujących Avon True BRONZE & GLOW i niestety tutaj należy uważać, bo o ile paletką jestem zachwycona, tak zarówno produkt w płynie jak i w sztyfcie, to dla mnie jakieś nieporozumienie.
Może to dlatego, że ja po prostu maluję się sporadycznie i nie umiem używać poszczególnych kosmetyków. Więc o ile na brązer w płynie mogę przymknąć oko, tak na sztyft już nie, bo dotarł do mnie popsuty i nijak nie dało się go naprawić.
Podsumowując - Paletka jak najbardziej jest HOT, natomiast reszta zdecydowanie NOT.
Teraz czas na dwa produkty z serii Avon True Nutraeffects, czyli krem nawilżająco - koloryzujący oraz nawilżającą mgiełkę z antyoksydantami.
Co do kremu nie będę ukrywać, że mam mieszane uczucia, bo co prawda faktycznie dobrze nawilża, aczkolwiek nie zauważyłam u siebie tego efektu koloryzującego. Być może to dlatego, że nie używałam go systematycznie.
Natomiast jeżeli chodzi o mgiełkę, to jest to jeden z lepszych produktów proponowanych przez Avon. Skóra po nim jest naprawdę nawilżona, pięknie pachnie i możemy go używać o każdej porze dnia, nawet na makijaż. Ja jestem zachwycona.
Zapomniałabym! Do produktów brązujących (o ile dobrze pamiętam 😉) była również dołączona oczyszczająca maska bąbelkowa do twarzy z algami i przyznaję się bez bicia, że jeszcze jej nie przetestowałam, ale jak tylko to zrobię, dam Wam znać.
Ogólnie zapowiada się dobrze, bo jest to kosmetyk koreański, a one mają bardzo dobre opinie. Więc jestem nastawiona pozytywnie.
Uff, powolutku zbliżamy się do końca.
Zostało nam już do omówienia niewiele produktów, a wśród nich tuszddo rzęs oraz stempelek z linii Mark.
Co do maskary, to może nie robi ona spektakularnej roboty jeżeli chodzi o mocniejsze makijaże, ale ja jestem z niej bardzo zadowolona. Lekko podkręca i minimalnie pogrubia rzęsy i mnie to w zupełności wystarcza. I, co najważniejsze, możecie śmiało w niej ryczeć, w ogóle się nie rozmazuje 😉
Jeżeli chodzi o stempelek (ja mam gwiazdkę), to nie ma co ukrywać, że jest to produkt, którego raczej nie używamy codziennie, ale jeżeli ktoś lubi wieczorem zaszaleć, albo użyć go do makijażu na YouTube, to polecam. Ani Hot, ani Not.
Do tych produktów był również dołączony rozświetlacz w płynie SPOTLIGHT, ale z racji tego, że był dosyć mocno błyszczący, oddałam go koleżance, która go sobie bardzo zachwala.
Jak widzicie, nie wszystko jest dla wszystkich.
Jeżeli chodzi o moją osobę to moje top3 z przetestowanych kosmetyków przedstawia się następująco:
Miejsce 3- tusz BIG & MAGICAL oraz paletka brazująca BRONZING BRICK Bronze & Glow
Miejsce 2- zapach ATTRACTION SENSATION (zarówno wersja dla niej, jak i dla niego)
Miejsce 1- Nawilżająca mgiełka do twarzy z antyoksydantami.
Jeżeli używacie powyższych kosmetyków, koniecznie dajcie znać, jakie są Wasze wrażenia :)
Tymczasem trzymajcie się cieplutko i do szybkiego zobaczenia 😘😘😘
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz