Recenzja patronacka.
W "Pierścionku z cyrkonią" 💍 Krzysztof Piotr Łabenda odpowiada na pytanie : Czy można przez całe życie szukać jednej kobiety?
Jakiś czas temu na fanpage'u Książkowe Podróże Panny A zadałam osobom obserwującym moją stronę kilka podstawowych pytań : Czy miłość ma jakiś termin przydatności do spożycia? Czy kochać można przez całe życie? A może w pewnym wieku nie wszystko już wypada?
Miłośnicy literatury nie mieli najmniejszych wątpliwości. 100% uczestników dyskusji zgodnie stwierdziło : tak samo jak i kochać można całe życie, tak i zakochać się można w każdym wieku!
"Na miłość nie ma ograniczeń wiekowych.Wydaje mi się , że im jesteśmy starsi tym miłość jest dojrzalsza, piękniejsza"- Barbara.
Co na to autor, Krzysztof Piotr Łabenda i jego bohater, profesor Piotr Bonerski?
"Pierścionek z cyrkonią" to opowieść nie tylko o młodzieńczej miłości. Historia zaczyna się w Gdańsku w roku 1967, gdy bohaterowie pobierają nauki w liceum, a potem przeskakuje do Paryża w roku 2008, kiedy spotykają się przypadkowo, już - jak to się mawia - jako osoby po przejściach.
To sprawia, że jesteśmy świadkami (chociaż nie naocznymi, historię poznajemy z retrospekcji głównego bohatera) niemal całego wachlarzu miłości.
Piotr jako młody chłopak przeżywa wszystkimi zmysłami pierwsze zakochanie. Któż nie zna tego uczucia? Ta bazująca w ciele endorfina. Te motyle w brzuchu. Można nie jeść, można nie spać, a i tak człowiek ma wrażenie, że unosi się w chmurach.
Potem każda taka miłość albo pozostaje tylko pięknym wspomnieniem, albo ewoluuje. Z każdym rokiem zmieniają się perspektywy, idee, zupełnie co innego ma znaczenie. Dochodzą codzienne zmartwienia, obowiązki. Przychodzi proza życia. Niestety nie dana ona była Piotrowi i jego pierwszej miłości. Na pamiątkę pozostał mu tylko pierścionek z cyrkonią niczym świadectwo jego uczucia.
Po bolesnym rozstaniu z Małgorzatą, Piotr związał się z Ewą, która urodziła mu pierworodnego syna. Profesor pękał z dumy. Wszak mówi się, że każdy mężczyzna powinien posadzić drzewo, zbudować dom i spłodzić syna. Nie każdemu się to udaje, a Bonerskiemu się to udało. Tylko czy naprawdę był szczęśliwy?
Po wielu, wielu latach los postanowił dać Piotrowi i Gosi jeszcze jedną szansę. Zaaranżował ich przypadkowe spotkanie. A wszystko to w cieniu jednego z najbardziej romantycznych miast świata - Paryża.
Tyle tylko, że on już nie jest tym młodym chłopcem, który kręcił film na jachcie, a dojrzałym mężczyzną, który niedawno pochował żonę, a ona nie jest już tą młodą dziewczyną, która chciała z nim spędzić resztę życia, tylko dojrzałą kobietą, która wiele już w swoim życiu wycierpiała. Zderzenie marzeń z rzeczywistością może okazać się bardzo bolesne.
Tyle tylko, że on już nie jest tym młodym chłopcem, który kręcił film na jachcie, a dojrzałym mężczyzną, który niedawno pochował żonę, a ona nie jest już tą młodą dziewczyną, która chciała z nim spędzić resztę życia, tylko dojrzałą kobietą, która wiele już w swoim życiu wycierpiała. Zderzenie marzeń z rzeczywistością może okazać się bardzo bolesne.
I tu pojawia się zasadnicze pytanie. Czy nie za dużo w literaturze już tego tematu? Czy warto sięgnąć po kolejną powieść o miłości i poświęcać jej swój cenny czas?
Oczywiście! I już szybciutko wyjaśniam, czym ta książka różni się od innych i dlaczego warto jej dać szansę.
Oczywiście! I już szybciutko wyjaśniam, czym ta książka różni się od innych i dlaczego warto jej dać szansę.
Przede wszystkim nie ma w niej cukierkowo - przesłodzonych bohaterów. Taki obraz głównych postaci możemy znaleźć w wielu książkach. Mnie osobiście to nie przeszkadza, ale nie ma co ukrywać, że w ostatnim czasie w literaturze panuje trend na powalająco przystojnych, młodych mężczyzn i zjawiskowo piękne dziewczęta, obok których nie można przejść obojętnie.
Krzysztof Piotr Łabenda swoimi bohaterami uczynił zwykłych ludzi, nie idealizował ich, nie zrobił z nich herosów. I właśnie to podobało mi się w nich najbardziej - fakt, że byli tacy... ludzcy (na pewno wiecie, co mam na myśli).
Po drugie autor podjął się trudnego zadania zaprezentowania różnych odcieni miłości. Nie bał się opowiadać o tej miłości najczystszej, niewinnej, ale i nie owijał w bawełnę, kiedy miłość powoli zmieniała się w... nienawiść.
Ukazał jak bezgranicznie można kochać dziecko i jak można je winić (niekoniecznie słusznie) za wszystko, co złe.
Wreszcie pokazał, że los nawet w kwiecie wieku może spłatać figla i postawić na drodze człowieka miłość jego życia. Tyle tylko, czy ten człowiek jest już na tyle nauczony doświadczeniem, by tego nie przegapić?
Ukazał jak bezgranicznie można kochać dziecko i jak można je winić (niekoniecznie słusznie) za wszystko, co złe.
Wreszcie pokazał, że los nawet w kwiecie wieku może spłatać figla i postawić na drodze człowieka miłość jego życia. Tyle tylko, czy ten człowiek jest już na tyle nauczony doświadczeniem, by tego nie przegapić?
Okładka wydania II pełnej krasie.
Dostępne we wszystkich dobrych sklepach internetowych.
Po przeczytaniu ostatniego zdania jakiejkolwiek książki, chyba każdego czytelnika nachodzą różne myśli.
Zastanawiamy się, co by było, gdyby...? Czasami przeżywamy tak zwanego kaca książkowego i wszystko traci sens (to głównie po zakończeniach bez happy endu). Zdarza się, że po skończonej lekturze jesteśmy szczęśliwi, radośni, w pełni usatysfakcjonowani lub wręcz przeciwnie - czujemy złość, gniew, rozczarowanie.
Bywa też i tak, że jesteśmy tak wbici w fotel, że aż nie wiemy, co tak naprawdę mamy myśleć.
Zastanawiamy się, co by było, gdyby...? Czasami przeżywamy tak zwanego kaca książkowego i wszystko traci sens (to głównie po zakończeniach bez happy endu). Zdarza się, że po skończonej lekturze jesteśmy szczęśliwi, radośni, w pełni usatysfakcjonowani lub wręcz przeciwnie - czujemy złość, gniew, rozczarowanie.
Bywa też i tak, że jesteśmy tak wbici w fotel, że aż nie wiemy, co tak naprawdę mamy myśleć.
A wiecie, co ja pomyślałam sobie po przeczytaniu "Pierścionka z cyrkonią"? Że Paryż jest miejscem, w którym mogłabym pokochać deszcz...
/Ania.
"Pierścionek z cyrkonią"
Krzysztof Piotr Łabenda
Wydawnictwo Psychoskok
Powieść pod patronatem medialnym