Nie tacy święci, jak ich malują.
Witajcie! Tak jak wspominałam dzisiaj rano na fanpage @ksiazkowepodrozeanny zaczynamy weekend z recenzjami. Trzy dni, trzy recenzje. Z góry chcę Was najpierw przeprosić za chwilowy wygląd bloga, ale niestety średnio idzie mi ogarnianie nowego interfejsu bloggera, zwłaszcza na telefonie. Staram się, jak mogę, żeby to wyglądało jak najlepiej, dlatego też wpis jest troszeczkę edytowany. Mam jednak nadzieję, że nie odbierze Wam to przyjemności z czytania recenzji 📝📝📝
A zaczniemy z przytupem, bo porozmawiamy sobie o tych, których niekoniecznie lubi młodzież chodząca do szkoły i mierząca się z lekturami szkolnymi 😉 Sama dobrze pamiętam czasy, kiedy wkurzało mnie, że ktoś mi narzuca, co akurat mam czytać. Nie ukrywam, u mnie z lekturami bywało różnie. Jedne pochłaniałam z przyjemnością, inne omijałam, kolejne czytałam nie wtedy kiedy musiałam. I doskonale pamiętam, że zawsze trzeba było sporządzić notatkę o danym autorze. Notatkę, która tak naprawdę składała się z suchych faktów, kilku dat i spisu twórczości. Przez to wszystko sami autorzy omawianych książek wydawali się... strasznymi sztywniakami. I to nie dlatego, że większość z nich już nie żyła. A prawda, jak to zawsze bywa, jest dużo bardziej złożona.
Sławomir Koper w swojej najnowszej książce "Sekretne życie autorów lektur szkolnych. Nie tacy święci, jak ich malują" pokazuje prawdziwe oblicze pisarzy, niekiedy nawet bardzo wstydliwe. Pokazuje ich ludzkie twarze. Bardzo ludzkie.
Początkowo planowałam napisać tę recenzję troszkę inaczej, chciałam troszkę Wam streścić tę książkę, ale uznałam, że tym sposobem odebrałabym Wam całą radość z czytania tej propozycji. Poniżej znajdziecie kilka tytułów rozdziałów, żebyście mogli się mniej więcej zorientować, kogo autor wziął pod lupę.
* Powieść z kluczem. Małżeński skandal Henryka Sienkiewicza.
* Pan Samochodzik i niebezpieczne związki. Prawdziwa twarz Zbigniewa Nienackiego.
* Dzieje grzechu w szklanych domach. Podwójne życie Stefana Żeromskiego.
* Pisma i uczucia rozproszone. Najtrudniejsza miłość Marii Dąbrowskiej.
* Łoże z portalem do sławy. Uzależniona od partnerów Zofia Nałkowska.
Nie będę ukrywać, że momentami te opowieści wydawały mi się lekko nieprawdopodobne (autorzy i łapówki? serio?), ale przypisy udowadniały tylko, że autor jest z nami w 100% szczery. To tylko pokazało, że faktycznie nie byli oni tacy święci, jak to przedstawiają oficjalne biografie.
Momentami nie dowierzałam, czasami uśmiechałam się pod
nosem, zawsze byłam zaskoczona. Na pewno dzięki tej książce patrzę na tych,
których nienawidziłam w szkole trochę inaczej, przychylniej. I czekam na
więcej. Bo chociaż generalnie nie lubię wchodzić ludziom w życie w buciorach
myślę, że im jest już wszystko jedno 😉
Jedno jednak muszę zaznaczyć - w związku z poruszaniem pewnych aspektów nie jest to książka dla każdego. Dzieci na pewno jej nie zrozumieją ;-)
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem FRONDA - serdecznie dziękuję. To była niesamowicie fascynująca książkowa podróż i niezapomniany powrót do szkolnych lat.
A teraz czas na Was moi Drodzy!
Koniecznie dajcie znać, czy zainteresowała Was ta propozycja ;-)
I nie zapomnijcie napisać, jak Wy wspominacie szkolne lektury ;-)