Całe życie rysujemy na ziemi ślady naszych stóp...
Anna narysowała już wiele takich ścieżek. Jedne ledwie widoczne, inne wyraźnie zaznaczone. Każda z tych dróg stanowi część jej historii. A o czym będzie opowiadać ta, która rozpoczęła się w chwili podjęcia przez Anie decyzji o wyjeździe do Wietnamu? Jakimi słowami zapełnią się białe karty jej życia w magicznym Hanoi? Co przyniosą jej głośne cykady z zatoki Ha Long? Czy kilka upojnych chwil spędzonych w Azji przyniesie rozwiązanie problemów, od których tak bardzo chciała uciec? A może pomoże w podjęciu najważniejszej decyzji w życiu?
Magdalena Witkiewicz- autorka, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Dla mnie jest to pisarka, po której powieści mogę sięgać w ciemno. Owszem, każda z napisanych przez nią histori jest inna. Jedne są rewelacyjne, inne po prostu bardzo dobre, ale jeszcze nigdy na żadnej się nie zawiodłam.
Z "Ósmym cudem świata" nie mogło być inaczej. Chociaż myślałam, że będzie zupełnie inaczej...
Pamiętam jak swego czasu ja, osoba kompletnie antyprasowa, specjalnie dla opowiadania pani Magdaleny, kupiłam jedno z czasopism. Byłam zachwycona historią głównej bohaterki.
Teraz, kiedy byłam przekonana, że ta opowieść nie wywrze już na mnie tak ogromnego wrażenia (w końcu mniej więcej wiedziałam, czego mogę się spodziewać) sięgnęłam po tę powieść licząc na przyjemne czytadło; na miłą, książkową podróż u boku Anny. Tymczasem w dłoniach trzymałam, według mnie, najlepszą książkę w dorobku autorki!
Nie będę ukrywać, że Pani Magdalena oczarowala mnie Wietnamem 🌍 Ale nie opisami przyrody, których oczywiście w książce nie zabrakło, i które były przepiękne, ale kulturą. Rozdziały rozpoczynają się w większości krótkimi, wietnamskimi przysłowiami, które idealnie odzwierciedlają charakter każdego rozdziału. Poza tym w "Ósmym cudzie świata" możemy przeczytać o zwyczajach Wietnamczyków, ich codzienności, a nawet poznać kilka... legend. Opowieść o tym, skąd się wzięły komary skradła moje serce. Coś niesamowitego. Aż chce się wsiąść w samolot i polecieć w azjatycką podróż życia! Mimo tego, że ja tak bardzo kocham ciszę 😉
Nie myślcie, że nie polubiłam Anny (i innych bohaterów, w tym drugiego narratora). Wręcz przeciwnie ☺ Przecież każdy wie, że Anki to są fajne babki 😉, prawda?
Bardzo jej kibicowalam, chociaż przez chwilę myślałam, że jednak podąża nie w tym kierunku, w którym powinna. Że jej historia powinna pozostawiać ślady zupełnie gdzie indziej.
Jak się okazuje, każdemu jest coś przeznaczone. A może to jednak przypadek decyduje o naszej przyszłości? Tego nie wie nikt, nawet Anna.
"Czasami zastanawiam się, kiedy moja - a raczej nasza - historia miała swój początek. Kiedy los zdecydował, że będzie właśnie tak, a nie inaczej. Czy to w ogóle był los? A może przypadek wskazał drogę, którą powinnam podążać, by moje życie ułożyło się w określony sposób? "
Kto, lub co, zdecydowało zatem o jej Ósmym cudzie świata?
Bo o tym właśnie jest ta powieść. O prywatnym, najwspanialszych, Ósmym cudzie świata. O ile z pierwszymi siedmioma, nie bardzo możemy dyskutować, ósmy leży tylko i wyłącznie w naszej gestii. Tylko i wyłącznie my możemy zdecydować czym lub kim on będzie. Może to być świadomy wybór, a może pewnego dnia po prostu pojawia się w naszym życiu wywracając je o 180 stopni?
I to jest najpiękniejsze na świecie 💜
/Ania.
"Ósmy cud świata"
Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo FILIA
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki. Zainteresowała mnie ta pozycja, więc chętnie po nią sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńJa po twórczość Pani Magdaleny po raz pierwszy sięgnęłam troszkę ponad rok temu. Od tamtego czasu co jakiś czas wpada mi w łapki któraś z jej powieści ☺
UsuńO autorce słyszałam, aczkolwiek nigdy nie czytałam. To nie do końca mój gust literacki.
OdpowiedzUsuńA jakie są Twoje preferencje czytelnicze?
UsuńTa przygoda czytelnicza jeszcze przede mną. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie udana ☺
UsuńDostałam tę książkę już jakiś czas temu w prezencie, ale niestety jeszcze nie udało mi się znaleźć czasu na jej lekturę :/
OdpowiedzUsuńOj nieładnie, nieładnie... 😉
Usuń...a ja tej autorki nie znam! :P
OdpowiedzUsuńNie wierzę! Poważnie?!
UsuńChyba raczej nie dla mnie ale autorkę kojarzę ;)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój gatunek, który jest najbliższy jego sercu i nie ma w tym nic złego 😊
UsuńTa książka kusi mnie już od jakiegoś czasu, muszę po nią sięgnąć jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie ten Wietnam, ale nie na tyle, bym książkę już teraz chciała przeczytać. Raczej sobie odpuszczę, ale może to będzie dobry prezent bożonarodzeniowy dla mamy. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza
Niech książki będą z Tobą!
Jestem książką naprawdę zaintrygowana :D
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawą pozycją :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać takie książki. W wolną sobotę sięgną po tą książkę
OdpowiedzUsuńKrążę dookoła tej książki. Nawet kusiło mnie ostatnio pobranie z legimi, ale ciagle coś mnie powstrzymuje. Jednak po tej recenzji spróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie sądzę by to była książka dla mnie, może jednak innym się spodoba.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :P
To raczej nie dla mnie :|
OdpowiedzUsuń