Kiedyś poezja mnie przerażała. Teraz...
Pamiętam doskonale lekcje języka polskiego, kiedy to pochylona nad podręcznikiem słuchałam słów pani profesor o danym utworze. O jego autorze, o epoce, o rymach. Wreszcie o tym, jak trzeba go rozumieć.
I marzyłam tylko o jednym : by nadszedł wreszcie dzień, w którym będę mogła poezję interpretować po swojemu. Kiedy przestanie być obowiązkiem, a stanie się przyjemnością. Ten dzień wreszcie nadszedł!
Tomik wierszy 17letniego(!!!) Macieja Michała Bujanowicza trafił do mnie dzięki Karolinie Krakowiak. Przyznam, byłam lekko przerażona, bo odkąd skończyłam swoją edukację mój kontakt z poezją był, niestety, mocno ograniczony.
Pomyślałam sobie jednak, że skoro w tym świecie, gdzie młodzież myśli przeważnie jedynie o rozrywce w wolnym czasie, znalazł się młody człowiek, który może i chce zrobić coś pożytecznego i nie boi się zadebiutować na rynku wydawniczym tomikiem Synkretyzm nocy, ja nie powinnam bać się go zrecenzować. W końcu przecież nadszedł upragniony dzień, kiedy mam wolne pole do interpretacji. Dzień, w którym nikt nie narzuca mi swojego zdania.
I tak oto zapoznałam się z trzydziestoma utworami licealisty i jestem zaskoczona jego dojrzałością i sposobem spojrzenia na otaczający nas świat, gdzie zamiast pamiętać o najważniejszych wartościach, gonimy jedynie za pieniądzem, za lepszym wyglądem. Ciągle za czymś. A gdzie w tym wszystkim jest bliskość? Gdzie czas, którego ciągle nam brakuje?
Na pierwszy rzut oka, każdy wiersz jest z innej bajki. Taki klasyczny mix. Ale bez obaw. Taki efekt był zamierzony, bowiem właśnie na tym polega synkretyzm, czyli połączenie różnych, często rozbieżnych i sprzecznych poglądów; wyznawanie zasad lub wierzeń obejmujących odległe od siebie elementy pozornie lub rzeczywiście wzajemnie sprzecznych. Ale wszystko ma jeden, centralny punkt - świat i życie, które przelatuje nam przez palce.
Nie chcę oceniać ani stylu, ani rymów.
Pragnę jedynie wyrazić swoje zdanie na temat przekazu. Przekazu, który w 100% trafnie ukazuje to, co nas otacza. Nie upiększa. Nie ubarwia. Pokazuje wszystko takim, jakim jest.
Może nadszedł czas aby się zatrzymać?
Nabrać powietrza w płuca, spojrzeć w niebo i powiedzieć sobie Jak tu pięknie. Tu chcę żyć. Zrobię wszystko, aby uczynić ten świat lepszym. Chcę znaleźć czas, by spotkać się z bliskimi i porozmawiać, a nie wysłać krótką wiadomość, że wszystko jest ok. Może czas, aby dostrzec naturalne piękno, a nie maskę. Może czas, aby...
Nawet jeżeli nie jesteście sympatykami poezji, i tak znajdziecie tu coś dla siebie. A prawda może Was zaskoczyć...
/Ania.
"Synkretyzm nocy"
Maciej Michał Bujanowicz
Tomik zrecenzowany dzięki uprzejmości debiutującego poety oraz Karoliny Krakowiak, autorki bloga lottaczyta.blox.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Pierścionek z cyrkonią" Krzysztof Piotr Łabenda
Recenzja patronacka. W " Pierścionku z cyrkonią" 💍 Krzysztof Piotr Łabenda odpowiada na pytanie : Czy można przez całe...
-
Dziś przychodzę do Was z recenzją książki, którą wydawnictwo ochrzciło mianem najbardziej romantycznej powieścią tego roku, czyli "Ev...
-
Pod Białymstokiem znaleziono ciała dwóch modelek - ofiar handlarzy narządami. Do międzynarodowego śledztwa zostaje włączona agentka CBŚ, p...
-
Moi Drodzy, dzisiaj mam dla Was wpis bez mojego gadania, narzekania, czy też polecenia 😉 Poniżej znajdziecie po prostu kilka jesienno-...
Lubię od czasu do czasu sięgnąć po poezję, tym bardziej polskiego autora, więc również i tego będę miała od teraz na oku ;-)
OdpowiedzUsuńWarto :-)
UsuńChcesz też przeczytać? Napisz na lottaczyta@wp.pl :-)
Usuń